Witajcie w Nowym 2025 Roku. Długo mnie tu nie było, ale postanowiłam spróbować wrócić do blogowania. Zobaczymy co mi z tego wyjdzie. W pierwszym poście nowego roku zapraszam Was na zbiorczą recenzję serum, które zużyłam w minionym roku. W
każdym tego typu poście podaję zawsze orientacyjne ceny za dany
kosmetyk. Natomiast pamiętajmy o tym, że można je kupić taniej, na
jakiejś promocji. Dzisiaj nie mam żadnych bubli, tylko mniej lub bardziej udane kosmetyki. Sprawdziły się u mnie, ale niekoniecznie odczuwam potrzebę ponownego zakupu. Wiecie, takie dobre, ale chciałabym coś więcej. Zapraszam do czytania.
Uzdrovisco, Liftingujące serum-napinacz pod oczy
Serum zamknięte jest w eleganckiej szklanej buteleczce z pipetą. Niestety nie jest to najlepsze rozwiązanie, ponieważ kosmetyk ma gęstą konsystencję. Przez co ciężko jest go zużyć do końca. Należy również uważać podczas dozowania, aby nie nabrać zbyt dużej ilości serum. Kosmetyk bardzo
łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Już po kilku sekundach czuję,
że skóra wokół oczu jest nawilżona i przyjemnie napięta. Serum dobrze współgra z innymi kosmetykami, które na nie nakładam. Nadaje się także pod makijaż. Jeśli zaś chodzi o działanie, to serum Uzdrovisco zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie. Kosmetyk doskonale nawilża i ujędrnia. Skóra wokół oczu stała się bardziej elastyczna i gładka, a zmarszczki mimiczne wydają się mniej wyraźne. Poza tym okolica pod okiem wygląda na bardziej promienną i wypoczętą. Serum Uzdrovisco stosuję zarówno rano, jak i wieczorem, a efekty są widoczne na dłuższą metę. Podsumowując, liftingujące serum-napinacz pod oczy to świetna inwestycja dla tych, którzy pragną zadbać o delikatną skórę wokół oczu. Dlatego, jeśli szukacie skutecznego preparatu, serdecznie polecam Wam wypróbowanie tego produktu. Sama zużyłam go już trzy opakowania.
33,49 zł/ 15 ml
SKIN1004, Madagascar Centella Ampoule - odżywcze serum do twarzy
Serum ma bardzo minimalistyczny design, co bardzo mi się podoba. Zamknięte jest w plastikowej buteleczce z pipetką. Taki sposób dozowania produktu jest wygodny. Opakowanie pozwala na zużycie go do końca. Samo serum ma lejącą się konsystencję, niczym woda. Dobrze się nakłada i szybko się wchłania. Nadaje się do stosowanie pod pozostałą pielęgnację. Zapach kosmetyku jest praktycznie niewyczuwalny. Głównym składnikiem serum Skin1004 jest wyciąg z wąkroty azjatyckiej. Dzięki czemu kosmetyk ma działanie nawilżające. Przy regularnym stosowaniu produktu, twarz nabiera zdrowego blasku. Poza tym serum lekko koi oraz uspokaja skórę. Mam wrażenie, że moja cera mniej się po nim przetłuszcza. Ponadto serum łagodzi lekkie podrażnienia oraz wzmacnia barierę ochronną skóry. W ogólnym rozrachunku byłam z tego serum zadowolona. Jednak nie ukrywam, że spodziewałam się po nim czegoś więcej niż dobrego nawilżenia, ponieważ takie efekty daje wiele kosmetyków dostępnych na polskim rynku. Nie było efektu wow, ale cieszę się, że je przetestowałam.
45,99 zł / 30 ml
Bielenda Skin Clinic Peptydy Sygnałowe, serum stymulująco-odmładzające
Serum zamknięte jest w solidnej szklanej buteleczce z pipetą, która działa bez zarzutu. Sam produkt ma lekką, żelowo-wodnistą konsystencję, która szybko się wchłania. Nie pozostawia tłustego filmu, co jest dla mnie ogromnym plusem. Zapach jest delikatny i przyjemny, nie drażni zmysłów. Poza tym kosmetyk świetnie sprawdził się w połączeniu z moimi ulubionymi kremami oraz jako baza pod makijaż. Serum Bielendy zawiera peptydy, które znane są ze swoich właściwości przeciwstarzeniowych i stymulujących produkcję kolagenu. Jak to przekłada się na działanie? Kosmetyk przede wszystkim doskonale nawilża oraz nawadnia cerę. Dzięki czemu jest ona bardziej promienna, gładka i po prostu wygląda lepiej. Po kilku tygodniach regularnego stosowania zauważyłam, że drobne zmarszczki stały się mniej widoczne. Serum zapobiega efektom starzenia. Natomiast nie powiedziałabym, że te zmarszczki likwiduje, one dalej są. Nie zauważyłam też jakiejś większej poprawy jeśli chodzi o elastyczność skóry. Podsumowując uważam, że Bielenda Skin Clinic Peptydy Sygnałowe to serum, które warto mieć w swojej kosmetyczce, jeśli zależy nam na poprawie kondycji skóry. Może nie spełniło ono moich wszystkich oczekiwań, ale jest na tyle skuteczne, iż warto je wypróbować.
34,99 zł / 30 ml
Bielenda Skin Clinic Witamina C, serum rozświetlająco-odżywcze
Serum Bielendy z witaminą C zamknięte jest w praktycznej szklanej buteleczce z pompką. Pozwala to na wygodne dozowanie odpowiedniej ilości kosmetyku. Samo serum ma lekką żelową, ale jednak dosyć lejącą się konsystencję. Dobrze się rozprowadza na twarzy i szybko się wchłania. Niestety buzia po użyciu tego serum trochę się klei. Niezbędne więc jest nałożenie na nie kremu. Ja tego kosmetyku używałam głównie na dzień pod krem z filtrem i w takim połączeniu sprawdzało mi się dobrze. Nie miałam problemu z nakładaniem makijażu. Zapach w moim odczuciu jest specyficzny, ale bardzo delikatny. Nie drażni w nos. Przejdźmy teraz do działania serum Bielenda Skin Clinic z witaminą C. Kosmetyk bardzo delikatnie rozjaśnia cerę i trochę poprawia jej koloryt. Na duże lub stare przebarwienia nie pomoże. Przy okazji dobrze nawilża skórę i faktycznie rozświetla. Sprawia, że buzia ma ten zdrowy blask i nie wygląda na zmęczoną, czy poszarzałą. Ogólnie to serum z Bielendy dobrze się u mnie sprawdziło, ale zaliczę je bardziej do kosmetyków z kategorii poprawny niż musisz to mieć. Jeśli chodzi o minusy to serum jest ważne tylko 3 miesiące po otwarciu, ale spokojnie można je zużyć w tym czasie.
31,99 zł / 30 ml
Dobrze, że można je zużyć przez te 3 miesiące, bo nie lubię marnowania kosmetyków.
OdpowiedzUsuńJa też bardzo tego nie lubię.
UsuńNie miałam żadnego, ale wydają się ciekawe. Ja obecnie używam esencji z Mixsoon z Bifilda i serum z Miya na niedoskonałości 😀
OdpowiedzUsuńWidziałam tą esencję i jestem jej ciekawa.
UsuńThanks for your sharing
OdpowiedzUsuńMy pleasure.
Usuńsuper denko :D
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńNajbardziej zaciekawiło mnie to serum z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥
Fajnie że wróciłaś. Używam serum, do skóry i włosów.
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty, używam serum Pharmaceris, intensywnie nawilżające. :)
OdpowiedzUsuńRzetelny materiał chcenie bliżej nie które z tych produktów poznam
OdpowiedzUsuńZnam jedynie serum z Bielendy Peptydy Sygnałowe było ok :) Teraz używam serum z Soraya takie w różowym opakowaniu i jest dużo lepsze :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to pierwsze serum nie dało Ci jakiś większych rezultatów... Mam je w planach zakupowych :)
OdpowiedzUsuń