Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję zbiorczą zdenkowanej kolorówki. W tym poście zebrałam razem sześć kosmetyków do makijażu, które wykończyłam w ostatnim czasie. Jak możecie zobaczyć dzisiaj podzielę się z Wami moją opinią na temat dwóch baz pod cienie, podkładu, pudru, tuszu do rzęs oraz kredki do brwi. Wszystkie kosmetyki kupiłam sama. Zapraszam do czytania.
Hean Stay On Professional, baza pod cienie
To jest nowa wersja mojej niegdyś ulubionej bazy pod cienie. O starszej wersji pisałam tutaj (KLIK!) i bardzo ją polecałam. Czy podobnie będzie teraz? Baza pod cienie Hean zamknięta jest w plastikowym słoiczku z nakrętką. Całość dodatkowo zapakowana jest w kartonik. Ponadto baza zabezpieczona jest sreberkiem, dzięki czemu mamy pewność, że nikt jej przed nami nie otwierał. Sama baza ma lekko fioletowy kolor i delikatny, raczej przyjemny chemiczny zapach. Jest gęsta, ma aksamitną oraz śliską konsystencję. Baza Hean łatwo nabiera się palcem oraz świetnie rozprowadza się na powiekach. Niestety zauważyłam, że jest on jakby tłuściejsza niż jej poprzednia wersja. Absolutnie nie jest ona oleista, ale wyraźnie czuć duży poślizg pod palcami i właśnie lekką tłustość. W moim przypadku to się nie sprawdza. Ale najpierw pozytywy. Baza Hean podbija kolor cieni nakładanych na powiekę oraz ułatwia ich rozcieranie. Poza tym przedłuża ich trwałość. Jest też piekielnie wydajna. Ja mam bardzo tłuste powieki i niestety z tą bazą cienie dosyć szybko, bo po około 3-4 godzinach zaczynają zbierać mi się w załamaniach. W przypadku poprzedniej wersji cienie wytrzymywały u mnie spokojnie 8 godzin. Szkoda, bo baza jest tania i łatwo dostępna. Podsumowując, baza pod cienie Hean u mnie przestała się sprawdzać. W związku z tym do bardzo tłustych powiek nie polecam, chociaż ogólnie nie uważam, żeby była zła.
17,99 zł / 7 g / 12M
Golden Rose Eyeshadow Primer
Kolejna baza pod cienie, która słabo u mnie wypadła. Kupiłam ją spontanicznie przy okazji jakiegoś zamówienia w drogerii internetowej. Baza pod cienie Golden Rose zamknięta jest w plastikowej tubce z aplikatorem w formie dzióbka. Całość dodatkowo była zapakowana w kartonik. Baza ma beżowy kolor, który subtelnie wyrównuje koloryt powieki oraz średnio gęstą konsystencję. Łatwo jest ją wycisnąć z tubki oraz rozprowadził na powiece. Zapach praktycznie niewyczuwalny. Baza słabo podbija kolor cienie, ale za to ułatwia ich rozcieranie. Niestety w przypadku moich tłustych powiek w ogóle nie przedłuża trwałości makijażu. Cienie bardzo szybko zaczynają mi się rolować i zbierać w załamaniu powieki, a po całym dniu praktycznie znikają. Zostają tylko nad załamaniem i przy linii rzęs. Dla mnie baza pod cienie z Golden Rose jest po prostu słaba, dodatkowo ma krótki termin ważności. Dla wymagających powiek odradzam.
ok. 15 zł / 11 ml / 6M
Eveline Wonder Match, podkład wygładzający
Ten podkład jest pewnie wielu z Was dobrze znany, ponieważ swego czasu był bardzo popularny. Kupiłam go na fali internetowego zachwytu właśnie. Posiadam odcień 01 Ivory. Podkład Eveline zamknięty jest w porządnej szklanej buteleczce z wygodną pompką. Opakowanie jak najbardziej na plus. Podkład ma dobrą gamę kolorystyczną. Posiadany przeze mnie odcień Ivory ma ładny, jasny ciepły beżowy kolor, który doskonale współgra z moją karnacją. Podkład Eveline jest lekki, ma słabe krycie, które da się zbudować do średniego. Kosmetyk dobrze się nakłada, ale trzeba uważać, bo szybko zastyga. Jego wykończenie jest satynowe. Ładnie wygląda na buzi, niczym druga skóra. Nie tworzy efektu maski, nawet po przypudrowaniu. Jedyny minus, to fakt iż lubi podkreślać suche skórki. Pierwsze wrażenie, robi pozytywne. Drugie już trochę mniej. Posiadam cerę mieszaną, trądzikową, tłustą w strefie T. W moim przypadku podkład ten szybko wyświeca się właśnie w tej problematycznej strefie. Po jakiś 3 godzinach od nałożenia wymaga poprawki. Poza tym ma słabą trwałość i pod koniec dnia ściera się i lekko ciastkuje właśnie w strefie T. Wygląda to tak sobie. Poza tym nie zapycha porów, ani nie zaostrza zmian trądzikowych. Ogólnie moje wrażenia z używania tego podkładu są takie sobie. Z jednej strony podobało mi się jak wyglądał na buzi, z drugiej za szybko się wyświecał i znikał. Wady przeważyły nad zaletami i nie planuję kupić go ponownie. Na rynku jest mnóstwo podkładów do przetestowania.
ok. 35 zł / 30 ml / 6M
Eveline Sexy Eyes Volume Lenght & 24 Lift, tusz do rzęs pogrubiająco-wydłużająco-liftingujący
Tusz do rzęs Eveline Sexy Eyes przyciągnął moją uwagę opakowaniem oraz nazwą sugerującą efekt seksownego spojrzenia, cokolwiek by to miało znaczyć. Kupiłam go totalnie w ciemno, akurat był na promocji i miał zafoliowane opakowanie. A wszyscy wiemy jak to jest z tymi kosmetykami w Rossmannie, często są okrutnie zmacane. Pierwsze co mi nie przypadło do gustu to szczoteczka. Ma ona co prawda wrzecionowaty kształt, ale jest zupełnie płaska oraz posiada wypustki tylko w jednej płaszczyźnie. W rezultacie utrudnia to malowanie rzęs. Szczoteczka zamiast ładnie je rozdzielać, skleja. Ponadto nabiera zdecydowanie za dużo tuszu. Jeśli chodzi o efekt jaki możemy uzyskać to jest to na pewno wydłużenie oraz lekki podkręcenie rzęs. Pogrubienie tusz daje raczej słabe. Poza tym tusz do rzęs Eveline Sexy Eyes, wytrzymuje cały dzień. Nie kruszy się, ani nie osypuje. Łatwo się zmywa. Ogólnie jak dla mnie był raczej niewygodny w codziennym stosowaniu, ze względu na szczoteczkę. Efekt jaki ten tusz dawał był ładny, ale podobny lub słabszy w stosunku do innych tuszy jakie używałam. Ja nie planuję kupić go ponownie, zwłaszcza za regularną cenę.
32 zł / 7 ml / 6M
Catrice Fill & Fix Waxy Brow Pen, woskowa kredka do brwi
Kredkę do brwi Catrice również kupiłam w ciemno. Spodobał mi się jej trójkątny kształt oraz kolory jakie były do wyboru. Ja zdecydowałam się na odcień 020 medium brown. Kolor ten jest to średni chłodny brąz. Ładnie komponował się z moim naturalnym kolorem brwi i co najważniejsze nie utleniał się do rudości w ciągu dnia. Sama kredka z jednej strony posiada grzebyk do wyczesywania brwi, z drugiej zaś wykręcany rysik o podłużnym trójkątnym kształcie. Muszę przyznać, że bardzo wygodnie oraz szybko malowało się nią brwi. Kredka okazała się być precyzyjna oraz w sam raz jeśli chodzi o twardość. Ponadto kosmetyk był trwały, wytrzymywał na brwiach aż do zmycia. Kredka była też wodoodporna, a przez jej woskowość odrobinę, ale naprawdę odrobinę (nie ma co porównywać do żelu) trzymała kształt brwi w ryzach. Poza tym była bardzo wydajna. Wad się nie dopatrzyłam. Ogólnie z kredki do brwi Catrice byłam zadowolona i jeśli ktoś lubi taki kształt to polecam.
15,49 zł / 0,25 g / 12M
Alterra puder do twarzy w kompakcie z ekstraktem z granatu bio
Kolorówki marki Alterra byłam ciekawa od kiedy tylko pojawiła się w Rossmannie. Ponieważ staram się kupować kosmetyki z głową, długo się na nić nie skusiłam. Aż wreszcie skończył mi się puder do twarzy, a ten z Alterry był akurat na promocji. Kupiłam odcień 01 Light. Puder do twarzy z Alterry ma proste, ale porządne plastikowe opakowanie z lusterkiem oraz puszkiem. Sam puder ma przyjemny zapach granatu właśnie. Jego kolor jest bardzo ładny, jasny, dobrze stapia się z cerą. Puder łatwo i równomiernie się aplikuje oraz ku mojemu zaskoczeniu bardzo dobrze kryje, nie robiąc przy tym efektu maski. Tego się po nim nie spodziewałam. Puder z Alterry ma matowe wykończenie, nie jest to jednak taki płaski, tępy mat. Na buzi wygląda naprawdę ładnie i naturalnie. Poza tym nie zapycha i jest bardzo wydajny. Skończył mi się termin ważności zanim zdążyłam go zużyć. Puder dobrze utrwala makijaż, ale nie na cały dzień. Po jakimś czasie buzia zaczynam się świeci w strefie T i wymaga poprawek. Ogólnie z pudru byłam zadowolona, ale wolałabym, aby dłużej trzymał mat. Myślę, że warto się nim zainteresować, zwłaszcza jeśli ktoś lubi naturalne kosmetyki.
19,99 zł / 10g /12M
Jak widzicie dzisiejsze kosmetyki to w dużej mierze takie średniaki. Nie były złe, ale też jakoś super się u mnie nie sprawdziły. Większości z nich nie planuję kupić ponownie. Tylko dwa zasługują na większe zainteresowanie. Oczywiście co cera to opinia.
Woskowa kredka do brwi mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńJest całkiem fajna :)
UsuńLubię bazę z Hean, a Golden Rose właśnie używam. Podkład z Eveline świetnie mi się sprawdza na wesela 😀
OdpowiedzUsuńJa wolałam tą starszą wersję Hean. Fajnie, że cie się ten podkład z Eveline sprawdza.
Usuńfajne denko :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńLubię ten podkład Eveline.
OdpowiedzUsuńNie jest zły.
UsuńOd czasu do czasu sięgam po podkłady Eveline, chociaż tego jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńSą dosyć popularne i przystępne cenowo.
UsuńSpore denko jak na makijażowe zużycia!
OdpowiedzUsuńTo jest denko z kilku miesięcy, w jeden bym tyle nie zużyła :)
UsuńWłaśnie chciałam się pokusić na ten puder z Alterra :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto. Był całkiem fajny :)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego produktu opisanego w poście, ale bardzo chętnie o nich poczytałam. Ciekawe, chętnie wypróbowałabym ten puder :)
Pozdrawiam cieplutko ♡