Marie Kondo w swojej książce "The Life Changing Magic of Tyding Up" radzi codziennie opróżniać torebkę. Jak wiadomo każda rzecz w naszym domu powinna mieć swoje miejsce, do tego zalicza się również nasza ulubiona torebka, którą nosimy na co dzień oraz rzeczy w niej zawarte. KonMari wyznaje zasadę, że każdego dnia po przyjściu do domu z pracy lub ze szkoły należy całkowicie opróżnić torebkę, przejrzeć jej zawartość i odłożyć wszystkie przedmioty w niej się znajdujące na dedykowane im miejsce. Przy okazji możemy przejrzeć wszystkie paragony czy wyrzucić śmieci, dzięki czemu nic nam nie zginie i będziemy na bieżąco. Warto zrobić sobie z opróżniania torebki rytuał i mieć jedno miejsce na wszystkie przedmioty, które najczęściej w niej nosimy.
Codzienne opróżnianie torebki - jak to wygląda u mnie?
Jestem jak najbardziej za regularnym opróżnianiem torebki, ponieważ z doświadczenia wiem, że potrafię w niej nosić przeróżne rzeczy: stare paragony, korespondencję, rachunki, części garderoby, jedzeni i stertę śmieci. Ale codziennie?! Wydawało mi się to przesadą, wystarczyłoby przecież raz w tygodniu. Nie mniej jednak skoro z powodzeniem zastosowałam metodę sprzątania KonMari i przyniosła ona oczekiwane efekty, mogę równie dobrze w ramach eksperymentu codziennie opróżniać moją torebkę.
Zabawne jest to, że wcześniej porządkując zawartość torebki nigdy nie myślałam o tym, że przedmioty w niej znajdujące się też muszą mieć swój "dom". Klucze kładłam w przedpokoju, portfel wrzucałam do szuflady, kosmetyczkę gdzieś na biurko i tak często nie mogłam znaleźć potrzebnych mi przedmiotów kiedy bardzo spieszyłam się do wyjścia. Dlatego w pewnym momencie doszłam do wniosku, że najlepiej trzymać to wszystko z czym na co dzień funkcjonuję w torebce. Jednak czasem zmieniam torebki i zdarzyło mi się zapomnieć coś przełożyć (bo brałam mała kopertówkę i nie potrzebowałam mieć ze sobą moich wszystkich gratów, a później brałam jeszcze inną torebkę i tak moje rzeczy były rozwleczone po trzech egzemplarzach), albo śpiesząc się przekładałam wszystkie śmieci razem i miałam znowu bałagan. Także doszłam do wniosku, że ok mogę opróżniać torebkę codziennie, nie zajmie mi to przecież dużo czasu. I tak też zrobiłam. Przez ostatni miesiąc każdego dnia po przyjściu do domu wyjmowałam całą zawartość mojej torebki na łóżko, segregowałam ją i rzeczy, które noszę ze sobą codziennie odkładałam w jedno stałe miejsce.
Co mi dało codzienne opróżnianie torebki?
Ku mojemu zdziwieniu bardzo szybko zmniejszyłam stałą liczbę elementów noszonych przeze mnie codziennie w torebce. Wszystko co jest mi każdego dnia potrzebne mieści się w małym pudełku wielkości zeszytu. W mojej torebce znajduje się portfelik, etui z dokumentami, dowód rejestracyjny, klucze od mieszkania, kluczyki od samochodu, telefon i mała kosmetyczka, w której mam grzebień, gumkę do włosów, lusterko, pomadkę, bibułki matujące, gumy do żucia lub miętówki, odświeżacz do ust, tabletki przeciwbólowe, plastry, tampon, agrafkę, słuchawki. Czasem noszę ze sobą drugą kosmetyczkę, w której mam wkładki higieniczne i podpaski.
Dzięki temu, że teraz wszystkie te przedmioty leżą razem w jednym miejscu nigdy nie mam problemu, żeby coś znaleźć. Ponadto kiedy ktoś mnie gdzieś wyciąga po pracy, na spacer, do kina, czy sama mam ochotę wyjść na rower to biorę jedynie te rzeczy, które w danym momencie są mi potrzebne. Nie muszę przekopywać się przez zawartość mojej torebki.
Nie noszę ze sobą żadnych zbędnych śmieci. Jestem na bieżąco z moimi wydatkami, bo codziennie przeglądam paragony. Nie gubię korespondencji. Nie gubię wsuwek. W ogóle nic nie gubię. Nie noszę ze sobą gnijącej kanapki, którą zapomniałam wyjąć, czy prawie pustej butelki z wodą albo brudnej koszulki.
Zaczęłam też częściej zmieniać torebki i nosić te mniejsze. Wcześniej praktycznie wszędzie chodziłam z moją wielgaśną torbą wypchaną po brzegi. Tak naprawdę nie ma potrzeby, abym zawsze targała ze sobą moje wszystkie szpargały i dźwigała zbędne kilogramy.
Codzienne opróżnianie torebki ? Jestem na tak!
Muszę przyznać, że fajnie jest mieć taki rytuał codziennego opróżniania torebki. Robiąc to wiem, że mój dzień pracy już się skończył i teraz mogę zająć się odpoczynkiem lub domowymi obowiązkami. Bardzo mi się to spodobało. Nie wiem czy będę opróżniać torebkę codziennie (jestem leniwa i mam sklerozę), ale na pewno standardem będzie dla mnie teraz robienie tego minimum dwa razy w tygodniu. I jest to coś co wam szczerze polecam. Myślę, że zdecydowanie warto regularnie opróżniać torebkę. Ja widzę same zalety takiego postępowania.
oj tak, wyrzucenie niepotrzebnych paragonów czy biletów do śmieci to coś co powinnam zrobić.... chyba zaraz zabiorę się za porządki.
OdpowiedzUsuńPo takiej redukcji torebka zawsze jest nieporównywalnie lżejsza.
Dokładnie, nie ma po co dźwigać zbędnych ciężarów :)
Usuńparagony to mi się miesiącami potrafią walać po torebkach :D
OdpowiedzUsuńhttp://czynnikipierwsze.com/
A wystarczy raz w tygodniu zrobić przegląd ;)
UsuńBardzo fajny sposób. Ja osobiście staram się na bieżąco wyrzucać wszelkie paragony z mojej torebki, ale nie zawsze od razu o tym pamiętam, ale na ogół nie lubię mieć w niej bałaganu ;)
OdpowiedzUsuńSuper! Bałagan w torebce robi się błyskawicznie, dlatego najlepiej jest wszystkie papierzyska ogarniać na bieżąco.
UsuńSuper wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWiesz co, to jest fajny patent. Mam ciągle bałagan w torebce i teraz już wiem czemu. Nigdy z niej tak nie wyciągam wszystkiego żeby posprzątać.
OdpowiedzUsuńJa do tej pory, a minęły już prawie 4 lata, regularnie opróżniam torebkę. Warto sobie wyrobić taki nawyk. Cieszę się, że mój post był pomocny :)
Usuń