Sattva, Henna i Amla, Wcierka blask i miękkość do skóry głowy

OD PRODUCENTA: Wyjątkowa kompozycja aloesu, henny, amli, ekstraktu z kozieradki, gorczycy, papryki oraz drzewa sandałowego. 
Sposób użycia: Nałożyć 5 ml produktu na skórę głowy. Delikatnie wmasować. Można nakładać przed lub po umyciu głowy.
 
Sattva, Henna i Amla, Wcierka blask i miękkość do skóry głowy

Wcierkę Henna i Amla dorzuciłam do mojego zamówienia na e-kobieca.pl zachęcona pozytywnymi opiniami na jej temat, które czytałam na innych blogach. W ubiegłym roku moje włosy traktowałam dosyć po macoszemu i nic nie wcierałam. W tym roku postanowiłam to zmienić. Wcierka Sattva zamknięta jest w prostym plastikowym opakowaniu z atomizerem, który działa bez zarzutu. Taka forma kosmetyku bardzo ułatwia jego aplikację. Po prostu psikam nim na skórę głowy, robiąc przedziałek co około centymetr, a następnie wmasowuję palcami. Wcierka nie jest lepka, ani tłusta. Po jej użyciu włosy wyglądają normalnie, nie są posklejane. Zapach w moim odczuciu jest naprawdę przyjemny, lekko ziołowy, ale jednocześnie słodki. Kojarzy mi się z cukierkami na gardło, ja go polubiłam. Zapach nie zostaje na włosach. Wcierki używałam co około dwa dni, na noc. Następnego dnia rano myłam włosy. To opakowanie starczyło mi na trochę ponad miesiąc regularnego używania. Cóż przy 100 ml pojemności nie ma co liczyć na super wydajność.
 
Sattva, Henna i Amla, Wcierka do skóry głowy

Sattva, Henna i Amla, Wcierka blask i miękkość do skóry głowy - moja opinia

Działanie. Zacznę od tego, że wcierka Sattva ma na drugim miejscu w składzie aloes, który mnie osobiście potrafi uczulać w przypadku kosmetyków do twarzy. Nie mniej jednak postanowiłam zaryzykować i na szczęście obyło się bez problemów. Nic mnie nie podrażniło, ani nie uczuliło. Wcierka nie zrobiła mi krzywdy na głowie. Wręcz przeciwnie. Sprawdziła się dobrze. Pierwsze co zauważyłam już po kilku użyciach to fakt, iż wcierka odświeża włosy i zmniejsza ich przetłuszczanie się, nie przesuszając przy tym skóry głowy. Muszę przyznać, że byłam naprawdę pod wrażeniem, bo rzadko który kosmetyk daje u mnie takie działanie. Ponadto wcierka odbija włosy u nasady i sprawia, że są bardziej puszyste oraz mają więcej objętości. Kosmetyk zgodnie z tym co mamy napisane na opakowaniu faktycznie sprawia, że włosy są bardziej lśniące, gładkie i miękkie. Naprawdę tutaj efekt był zauważalny, z czego oczywiście byłam bardzo zadowolona. Zajmijmy się teraz wypadaniem włosów. Wcierka Sattva trochę zmniejsza ten problem, włosów wypada mniej, ale nie sprawia iż znika on zupełnie. Nie mniej jednak w moim przypadku przyczyna wypadania włosów jest złożona i ma podłoże zdrowotne, przez co nie jest łatwa do zlikwidowania. Kolejna rzecz którą zaobserwowałam to fakt, iż wcierka przyspiesza porost włosów. Powoduje również pojawianie się nowych włosków, jednak ja nie miałam szalonego wysypu baby hair. Szczerze mówiąc to w tej kwestii liczyłam na dużo lepsze efekty, więc jestem odrobinę zawiedziona. Na sam koniec dodam jeszcze, że moim zdaniem wcierka ma całkiem fajny skład i nie zawiera w sobie alkoholu. Podsumowując wcierka Sattva sprawdziła się u mnie połowicznie. Widziałam pozytywne efekty jej działania, ale liczyłam na więcej. Patrząc na jej cenę i wydajność nie wiem czy sięgnę po nią ponownie. Osobiście ani nie polecam, ani nie odradzam.

Miałyście tą wcierkę? Używacie tego typu kosmetyków? Jeśli tak, to ciekawa jestem co polecacie.


Cena: od 24 zł
Pojemność: 100 ml
Ważne: 12M / 10.2023
Dostępność: Hebe, Drogerie Natura, drogerie internetowe (e-kobieca.pl)
Skład: Aqua, Aloe Barbadensis(Aloe Vera), Lawsonia Inermis (Henna), Glycyrrhiza Glabra (Licorice), Emblica Officinalis(Amla), Polysorbate 20, Propanediol, Acacia Concinna (Shikakai), Chamomilla Recutita Matricaria (Chamomile), Nardostachys Jatamansi (Spikenard), Trigonella Foenum ( Fenugreek), Hydrolyzed Soy Protein, Brassica Alba (White Mustard), Santalum Album Extract, Azadirachta Indica (Neem), Rosmarinus Officinalis(Rosemary) Oil, panthenol, Niacinamide, Allantoin, Capsicum Annuum (Pepper), Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Citric Acid.

40 komentarzy

  1. Nie miałam jeszcze takiej wcierki. Chyba bym się skusiła na ten produkt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest zła i może u Ciebie akurat sprawdzi się lepiej.

      Usuń
  2. Nie znam, nie miałam. Szukam czegoś takiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie skuszę się z powodu aloesu. O ile na ciele mi tak nie szkodzi, to często reaguję uczuleniem na skórze głowy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mialam anyżowa wcierka i byla. Mega

    OdpowiedzUsuń
  5. Interesting product. I haven't tried that brand yet. Thanks for sharing.
    I hope you'll visit my blog soon. Have a nice day!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ją i bardzo zaskoczyło mnie to, że nie obciąża włosów. Nawet gdy stosuję ją przed myciem! Baby hair fakt nie ma wysypu, ale u mnie fajnie wpływa na zahamowanie wypadania i lepszą kondycję włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest jeszcze jeden plus tej wcierki, że nie obciąża cienkich włosów.

      Usuń
  7. Thanks for your review
    Kisses ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie używałam nigdy wcierek ale chyba się skusze, zauważyłam że Sattva jest teraz bardzo popularna i wiele osób ją poleca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też to zauważyłam. Krzywdy mi nie zrobiła, więc może warto.

      Usuń
  9. Ja wcierek raczej nie używam - mam gęste, grube włosy, więc w moim przypadku byłoby to i uciążliwe i niewydaje. Wolę wszelkiego rodzaju odżywki i maski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, pielęgnację należy dostosować do naszych potrzeb.

      Usuń
  10. Ja bardzo lubię tę wcierkę, u mnie widać mega wysyp baby hair po jej stosowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię produkty marki Sattva :)
    Z chęcią przetestowałabym zaprezentowaną wcierkę.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem czego używałaś. Ja jak na razie miałam tylko tą wcierkę.

      Usuń
  12. Nie miałam ale wydaję się całkiem ciekawa 😘😘

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie lubię myć włosów rano, bo nie mogłabym wyjść z domu co najmniej do południa. Nawet susząc suszarką, zajmuje mi to jakieś 30 minut, a włosy nadal są wilgotne. Ale takich wcierek używam po południu, gdy nie musiałam nigdzie iść i myłam włosy wieczorem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, jak twoje włosy długo schną to może być problem. Chociaż ta pozostawia włosy ładne, nie trzeba ich koniecznie myć, albo można jej użyć po myciu a przed suszeniem.

      Usuń
  14. Nie miałam tej wcierki ❤

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja już prawie kupiłam tę wcierkę ostatnio, ale przypomniało mi się, że mam do wykończenia Banfi. Mimo, że u Ciebie nie sprawdziła się u Ciebie rewelacyjnie, to ja i tak chętnie ją przetestuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto. Efekt jakiś był, poza tym nigdy nie wiadomo jak dany kosmetyk zachowa się u nas. Oby lepiej :)

      Usuń
  16. nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku tej marki. Zastanawiam się od jakiegoś czasu nad zakupem kultowej wcierki banfi ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nigdy w życiu nie używałam żadnej wcierki do skóry głowy. Czytam, czytam i zdecydować się nie mogę, ktora wybrać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznij od zdecydowania czy chcesz z alkoholem czy bez i później sięgnij po jakąś łatwo dostępną.

      Usuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz. Czytam wszystkie, więc na pewno do Ciebie zajrzę w wolnej chwili. Jeśli mnie zaobserwujesz, to daj mi znać w komentarzu. Wszelaki spam i linki usuwam. | Thank you for every comment. I read them all, so I will definitely visit you in my free time. If you follow me, let me know in the comment. I remove all the spam and links.