Ulubione w listopadzie: ekspresowy dzienny makijaż oraz moje uzależnienie od Geoguessr

Witam Was serdecznie w grudniu. Mam ostatnio strasznie mało czasu na wszystko i zdecydowanie mniej energii. Do świąt mniej niż 20 dni, a ja nie mam siły ani ochoty nawet myśleć o prezentach, sprzątaniu i gotowaniu, taka jestem ostatnio padnięta. To chyba jakaś jesienno - zimowa chandra mnie dopadła. Mam nadzieję, że szybko mi przejdzie. Na szczęście przestrzeń życiową mam dobrze zorganizowaną i tego przedświątecznego sprzątania nie mam dużo. Nie mniej jednak chciałabym to ogarnąć i powyjmować ozdoby świąteczne, żeby poczuć Bożonarodzeniowy klimat. Koniec narzekania, zapraszam Was na oko listopada.

Oko miesiąca

Jak możecie zobaczyć na powyższym zdjęciu w listopadzie nie miałam weny na skomplikowane cieniowanie. Najczęściej sięgałam po czarną lub brązową kredkę, którą robiłam sobie kreskę na powiece. Później rozcierałam ją brązowym cieniem i ewentualnie dodawałam gdzieniegdzie trochę błysku. Makijaż bardzo łatwy i szybki do wykonania, ale ładnie podkreślający oko. Jest to moja ulubiony dzienny makijaż.

Do makijażu użyłam czarnej kredki Wet'n'Wild oraz kilku cieni z Inglota. Na całą powiekę nałożyłam bazowy beżowy cień 353M, a załamanie delikatnie musnęłam średnim brązem 360M, którym również roztarłam kredkę na powiece. Dodatkowo dołożyłam na to jeszcze odrobinę błyszczącego cienia 154 AMC Shine, żeby coś tam się jeszcze zadziało na tym oku. Wewnętrzny kącik standardowo rozjaśniłam trochę jasnym błyszczącym cieniem 394P. Pod oczy nałożyłam mieszankę korektorów z Maybelline, a rzęsy pociągnęłam moim ulubionym tuszem L'oreal Pardise Extatic.

Pazur miesiąca

W sezonie jesienno - zimowym uwielbiam sięgać po ciemne lakiery. O dziwo w listopadzie najbardziej ciągnęło mnie do nudnych paznokci. W minionym miesiącu zdecydowanie najczęściej wybierałam zwykłe blade róże oraz odrobinę błysku. W manicurze ze zdjęcia powyżej króluje mój ulubiony lakier holograficzny z Golden Rose oraz świetna odżywka z Lovely o pięknym przezroczystym różowym kolorze z drobinkami złota. Polecam ją Wam wypróbować.

Inspiracje

W listopadzie jakoś nie miałam weny na nic, dlatego sporo czasu spędzałam na youtubie.  Obejrzałam bardzo fajną serię brytyjskich dokumentów, o ukrytych zabójcach w domach z różnych epok. Jeśli interesujecie się historią lub po prostu tym jak wyglądało życie ludzi w dawnych czasach serdecznie polecam Wam obejrzeć te filmiki. Mój ulubiony to ten o domach z czasów wiktoriańskich - klik.

Na koniec podzielę się z Wami bardzo fajną grą. Jest to Geoguessr. Link tutaj. Jeśli lubicie opcję street view na google maps to jest to zabawa w sam raz dla Was. Ostrzegam jest strasznie wciągająca. Cały patent polega na tym, że lądujecie w dowolnym miejscu na świecie i musicie zgadnąć gdzie jesteście. Możecie się oczywiście normalnie poruszać po ulicy jak to w street view, a następnie musicie wbić pinezkę w mapę. Gra pokazuje nam ile km od docelowego miejsca jesteśmy i przyznaje nam punkty. Są również różne mapy do wyboru. Polecam się pobawić.

To już wszystko w dzisiejszych inspiracjach. Dodam jeszcze, że w listopadzie udało mi się zużyć całkiem sporo kosmetyków. Recenzje części z nich pojawiły się na blogu oraz na instagramie. Reszta czeka jeszcze, aż o nich napiszę kilka słów. Jestem z siebie naprawdę dumna, mam nadzieję, że na koniec roku będzie jeszcze większe denko.

I na sam koniec już, napiszcie mi co Wam przyniósł Mikołaj dzisiaj. U mnie tradycyjnie daje się drobne upominki, dlatego postanowiłam sama sobie zrobić prezent. Kto mnie obserwuje na Instagramie ten wie co takiego sobie kupiłam. Ale żeby nie być taką tajemniczą to powiem, że zamówiłam trzy turbo pigmenty z Glamshopu. Z niecierpliwością czekam na dostawę.