Dzisiaj zapraszam Was na kosmetyczne podsumowanie roku 2023. To już piąte takie zestawienie w mojej blogowej karierze. W tym poście pokażę Wam łączną ilość wszystkich kosmetyków do pielęgnacji oraz makijażu, które zużyłam w ubiegłym roku. Zdradzę również ile na to wydałam pieniędzy. Bardzo lubię robić takie roczne zestawienia, ponieważ widzę jak rozkładają się moje zakupy kosmetyczne, jak zmieniają się moje preferencje oraz gdzie uciekają mi pieniądze.
Na początek zaczniemy od pielęgnacji. Moje zużycia dzielę na 3 kategorie: twarz, ciało i włosy, co możecie zobaczyć w tabelce poniżej. Zestawiłam tutaj zużycia kosmetyków z poszczególnych podkategorii.
W roku 2023 zużyłam łącznie 84 różne produkty do pielęgnacji. Daje to średnio 7 kosmetyków na miesiąc. Porównując ten wynik do lat poprzednich widzę tendencję wzrostową. Co prawda niedużą jeśli chodzi o rok ubiegły, ale jednak. Jestem tym odrobinę zaskoczona, ponieważ we wcześniejszych latach kosmetyków zużywałam trochę mniej. Jedynie w 2019 roku, kiedy ostro denkowałam, miałam większy wynik.
- rok 2022 - 80 sztuk zużytych kosmetyków: twarz - 34, ciało - 29, włosy - 17
- rok 2021 - 69 sztuk zużytych kosmetyków: twarz - 27, ciało - 26, włosy - 16
- rok 2020 - 71 sztuk zużytych kosmetyków: twarz - 30, ciało - 30, włosy - 11
- rok 2019 - 92 sztuk zużytych kosmetyków: twarz - 34, ciało - 39, włosy - 19
Patrząc na zużycia z każdej kategorii i przyrównując je do lat poprzednich, to w ubiegłym 2023 roku zużyłam bardzo dużą ilość kosmetyków do pielęgnacji twarzy. Myślę, że jest to spowodowane tym, iż zaczęłam używać masek w płachcie. Maseczki do twarzy stanowią największą część poniższego wykresu. Pielęgnacja ciała w tym roku wypadła bardzo dobrze. Zużyłam najmniejszą ilość kosmetyków na przestrzeni ostatnich 5 lat. Prym wiodą tutaj produkty do higieny intymnej i zębów.
Jeśli zaś chodzi o kosmetyki do włosów to w tym roku zużyłam ich najwięcej w porównaniu do lat poprzednich. Jak możecie zobaczyć na wykresie, pierwsze miejsce zajmują szampony. Poza tym dalej starałam się nie kupować na zapas i zużywać kosmetyki na bieżąco. Uważam, że mój wynik sam w sobie nie jest zły. Mam jedynie nadzieję, że w przyszłym roku nie dobiję do 90.
Pielęgnacja twarzy - 41 kosmetyków
Tak prezentują się moje roczne zużycia kosmetyków w
kategorii twarz. W ubiegłym roku zdecydowanie najwięcej poszło u mnie
maseczek i kosmetyków na okolice oczu. Były to głównie maski w płachcie, trafiło się też kilka jednorazowych. Pełnowymiarową maskę do twarzy zużyłam tylko jedną. Jeśli o chodzi o okolicę oczu to parę razy kupiłam płatki pod oczy. Poza tym typowych kremów zużyłam dwie sztuki i jedno serum. Dalej w kolejności są sera do twarzy. Tych zużyłam pięć sztuk, ale wliczam w to kapsułki z Isany, które swoją drogą bardzo lubię. Dalej na liście moich zużyć plasują się produkty do demakijażu, zwykłe kremy do twarzy oraz SPFy. Zaraz po nich są pianki do mycia twarzy i toniki. A na samym końcu peeling i pomadka do ust.
Jeśli chodzi o tą kategorię to najbardziej zaskoczyła mnie ilość maseczek, że tak dużo oraz pomadek ochronnych, że tak mało. Do ulubionych kosmetyków zeszłego roku na pewno zaliczę krem pod oczy z Uzdrovisco, kapsułki z reinolem z Isany, maski w płachcie z Action oraz piankę do twarzy z Isany. Kosmetyki, które się u mnie nie sprawdziły to tonik bezwacikowy Uzdrovisco, serum pod oczy z L'oreala oraz peeling do cery wrażliwej z Isany.
Pielęgnacja ciała - 23 kosmetyki
Tak wyglądają moje zużycia
kosmetyczne w kategorii ciało. Najwięcej zużyłam kosmetyków do higieny intymnej oraz pielęgnacji jamy ustnej. W następnej kolejności są żele do mycia ciała - jestem zaskoczona, że nie wysunęły się na prowadzenie oraz antyperspiranty. Później balsamy do ciała i perfumy. Nie jestem regularna jeśli chodzi o balsamowanie ciała, więc często jeden kosmetyk starcza mi na cały rok. Perfumy natomiast są bardzo wydajne, więc na ogół mam jeden zapach na wiosnę - lato, a drugi na jesień - zimę.
Na samym końcu zebrało się dosyć sporo kosmetyków, których zużyłam tylko po jednej sztuce. Dłonie i stopy mnie nie dziwią. Nie jestem regularna w używaniu kremów zarówno do rąk jak i do stóp, dlatego starczają mi na wieki. Nie opalam się, dlatego jedno mleczko z filtrem na sezon jest dla mnie w zupełności wystarczające. Rzadko stosuję kupne peeling do ciała, stąd tak niskie ich zużycie. Do depilacji używam jedynie plasterków do usuwania włosków z twarzy i one też starczają mi na bardzo długo, ponieważ często zapominam ich używać. Jeśli chodzi o jakieś odkrycia kosmetyczne z tej kategorii to takowych nie posiadam. Nie zachwycił mnie zbytnio peeling z Isany oraz galaretka do mycia. Za to bublem okazał się być antyperspirant Hidrofugal.
Pielęgnacja włosów - 20 kosmetyków
Tak prezentują się moje roczne
zużycia jeśli chodzi o kosmetyki do włosów. Oczywiście najwięcej zużyłam
szamponów, aż osiem sztuk. Nie dziwi mnie to wcale. Stosuję zawsze dwa szampony na zmianę, a włosy myję tak często jak tego potrzebują. W następnej kolejności są odżywki do włosów, co chyba też nikogo nie zdziwi. Używam ich po każdym myciu.
Dalej po równo są olejki i wcierki. Olejek na włosy nakładam raz w tygodniu. Za to wcierki staram się używać codziennie, ale zawsze robię kilka tygodni przerwy między kolejnymi buteleczkami, aby móc ocenić efekty działania. Na samym końcu moich zużyć jest maska do włosów oraz spray termoochronny. Maskę stosuję raz w tygodniu, więc jedna na rok w zupełności mi wystarcza. Jeśli chodzi o moje ulubione kosmetyki to praktycznie wszystkie z tego zdjęcia mogę do takowych zaliczyć. Z powyższych zużyć nie sprawdziła mi się jedynie wcierka z Neboa oraz spray termoochronny Sielanka. Z reszty byłam zadowolona, zwłaszcza z szamponu Yappco oraz wcierki, odżywki i szamponu Pharmaceris.
Kosmetyki do makijażu - 35 sztuk
Od około dwóch pilnuję się ze zużywaniem kosmetyków do makijażu, tak aby nic mi się nie przeterminowało i nie poszło do kosza.
Staram się też ich za dużo nie kupować, ale wiadomo z tym bywa różnie.
Łącznie w 2023 roku moją kosmetyczkę pożegnało 35 sztuk kosmetyków do
makijażu. Z czego zużyłam 31, a wyrzuciłam jedynie 4 sztuki. Głównie pozbywałam się starych lakierów do paznokci. Zdecydowaną
większość kosmetyków udało mi się wykończyć do zera. Poza lakierami do
paznokci, najwięcej zużyłam tuszy do rzęs oraz produktów do ust. Najmniej zaś pudrów i kosmetyków od konturowania. Przestałam też używać podkładów.
Z moich ubiegłorocznych zużyć nie zachwyciły mnie top coaty z Wibo i Miss Sporty - okazałay się być fatalne. Lakier z AA Vegan, tusz Maybelline i Huda Beauty oraz bronzer z Kobo też się u mnie nie sprawdziły. Za to kosmetyki, które zasługują na wyróżnienie to tusz do rzęs Gosh Catchy Eyes, wegański róż z Joko, kredka do brwi Maybelline Express Brow Ultra Slim, maska - błyszczyk do ust Bell oraz szminki Hean.
Po zużyciach przyszła pora na makijażowe zakupy, bo to też ciekawy temat. Ogólnie staram się kupować nowe kosmetyki dopiero jak coś mi się kończy. Ale jak wiadomo teraz jest ogrom świetnych produktów i człowieka kusi. Jak możecie zobaczyć w tabeli powyżej, w ubiegłym 2023 roku przybyło mi aż 44 sztuki produktów do makijażu. Jednak 7 z nich to były prezenty oraz wygrane w testach KWC na wizażu. Za swoje pieniądze kupiłam 37 kosmetyków do makijażu, czyli odrobinę więcej niż zużyłam. Niby dużo tych kosmetyków nie kupuję, ot kilka sztuka na miesiąc. A jak się podsumuje cały to rok to jednak się zbiera.
Ile pieniędzy wydałam na kosmetyki w 2023 roku?
Na sam koniec zostawiłam temat, który pewnie najbardziej wszystkich interesuje czyli finanse. Ile pieniędzy wydaje na kosmetyki kobieta po trzydziestce? W minionym 2023 roku na wszystkie kosmetyki do pielęgnacji i makijażu wydałam łącznie 2711,53 zł. Średnio wychodzi po 225,96 zł na miesiąc. Dla porównania w 2022 roku wydałam 1777,13 zł, 2021 roku wydałam 948 zł, w 2020 - 1079 zł, a w 2019 - 854zł. W tabeli poniżej możecie zobaczyć jak moje wydatki rozkładały się w ciągu całego 2023 roku.
Nie ukrywam, że jestem zszokowana łączną kwotą moich wydatków. Co prawda prowadzę budżet domowy i wiem ile pieniędzy wydaję na miesiąc, ale znowuż. Zebranie tego w całość zmienia trochę punkt widzenia. Z drugiej jednak strony patrząc wstecz, nie żałuję moich wydatków. Analizując poszczególne wydatki doszłam do wniosku, że na wielkość tej kwoty miały wpływ dwa główne czynniki. Pierwszym z nich jest dalszy wzrost cen wszystkiego. Żel pod prysznic z Isany, który kiedyś był po 2,99 zł teraz kosztuje 4,69 zł. Mój ulubiony szampon do włosów, prawie dwa razy tyle co kiedyś. Trudno się więc dziwić, że wydatki z roku na rok są coraz większe. Drugim jest zmiana moich preferencji. Nadal lubię kosmetyki drogeryjne i sięgam po nie w pierwszej kolejności. Nie mniej jednak od czasu do czasu mam ochotę kupić sobie jakiś droższy kosmetyk do pielęgnacji bądź makijażu, co oczywiście ma odzwierciedlenie w moim budżecie.
Biorąc pod uwagę te wszystkie aspekty jestem bardzo ciekawa jak moje roczne podsumowanie kosmetyczne, będzie wyglądać w przyszłym roku. Na sam koniec zostawiam Wam jeszcze linki do poprzednich postów z tej serii:
Jakie dokładne podsumowanie! :) Nie mam takiego zacięcia. Kupuję, zużywam, kupuję... Nie liczę, ile wydałam. Cieszę się efektami :)
OdpowiedzUsuńNo popatrz to zupełnie tak samo jak ja, też kupuję, zużywam i tak wkoło Macieju.
Usuńwow świetne podsumowanie :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, uwielbiam je robić :)
UsuńPowiem Ci, że zszokowała mnie ilość kolorówki. Porównując ją do pielęgnacji to wcale nie jest to aż tak duża różnica. U mnie akurat zdecydowanie jest :D Lubię takie podsumowania i w tym roku też je zrobiłam (w poprzednich też :D).
OdpowiedzUsuńJa też byłam zaskoczona ilością kolorówki, ale ja ogólnie mam jej raczej mało np., po jednym kosmetyku do makijażu twarzy, więc używam wszystkiego regularnie i się zużywa. Czytałam Twoje podsumowanie, ale zapomniałam zostawić komentarz. Też bardzo lubię tego typu posty, bo fajnie jest spojrzeć wstecz czego się w danym roku używało.
UsuńJestem pod wrażeniem dokładnoci i skrupulatności zestawień wykresów
OdpowiedzUsuńOjejku dziękuję, to akurat najłatwiejsza rzecz :)
UsuńTo najlepsze podsumowanie jakie kiedykolwiek widziałam na blogach kosmetycznych :) jestem pod wrażeniem, gratulacje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo miło mi czytać taki komentarz.
UsuńWow, ale skrupulatne podsumowanie! :)
OdpowiedzUsuńHa, dziękuję :)
UsuńUwielbiam te Twoje podsumowania 😀
OdpowiedzUsuńJa też je bardzo lubię. Zawsze jestem ciekawa jak to będzie wyglądać w danym roku.
UsuńTrochę się tego nazbierało :) Ja nie robię żadnych podsumowań, ale zauważyłam że w zeszłym roku zużyłam dużo więcej kosmetyków. To chyba przez to, że moja skóra jest bardziej wymagająca.
OdpowiedzUsuńZawsze się uzbiera i zawsze jestem zaskoczona końcową liczbą, bo w ciągu roku pilnuję tylko, żeby za dużych zapasów kosmetycznych nie narobić. No właśnie jak ktoś ma wymagającą lub problematyczną skórę to zaczyna się tych kosmetyków robić dużo :)
UsuńAleż dużo pracy w to włożyłaś :) U mnie na pewno większe zużycie byłoby w przypadku mycia twarzy i ciała. Tylko, że nie mogłabym zrobić tak dokładnie zestawienia, bo wszystko używam wspólnie z domownikami ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Wbrew pozorom nie jest to aż tak dużo pracy, w moim przypadku, bo ja co miesiąc wrzucam denka. Na koniec roku muszę to tylko zebrać w całość. Tylko czasu zawsze brak :D Wiadomo, jak więcej osób korzysta z danego kosmetyku to trudno być super dokładnym.
UsuńTo prawda, ceny kosmetyków poszły ostro w górę. Mój tusz kosztował kiedyś ok. 29 zł, teraz 39(!), więc kupuję tylko na promocji. Sporo szamponów zużyłaś i mało żel pod prysznic - u mnie zazwyczaj jest na odwrót :D
OdpowiedzUsuńPamiętam jak tusze z Wibo i Eveline były po kilka-kilkanaście złotych. A teraz... szkoda gadać. Żeli mało, bo używam też mydła, którego nie ma w tym zestawieniu. Zupełnie o nim zapomniałam. A co do szamponów to sama jestem zaskoczona, ale ja też myję włosy zawsze dwa razy i praktycznie codziennie.
UsuńWow! jestem pod wrażeniem tego jak to wszystko podsumowałaś. Ja nie rozpamiętuje ile wydaje i na co. Nie mam na to zwyczajnie czasu i głowy. Może czasem lepiej też nie wiedzieć hehe
OdpowiedzUsuńDziękuję. To nie jest rozpamiętywanie tylko taka ciekawostka kosmetyczna oraz możliwość spojrzenia co w danym roku używałam i co mi się sprawdzało. Co do wydatków to ja prowadzę budżet domowy, bo nie mogę sobie pozwolić na takie szastanie pieniędzmi bez zastanowienia. Także moim zdaniem lepiej widzieć na co się wydaje niż np. na koniec miesiąca być zaskoczonym, że kasy nie ma.
UsuńLubię ten styl Twoich podsumowań :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAle świetne i dokładne zestawienie. Ja nie lubię robić takich zestawień więc nie wiem ile czego zużyłam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Zaczęło się od eksperymentu i tak już zostało. Dla mnie to taka fajna ciekawostka. A jako, że robię denka co miesiąc i mam listę kosmetyków to w sumie takie zestawienie przychodzi mi łatwo.
Usuń