Dzisiaj chciałam Wam pokazać trochę inny kosmetyk jakim jest maseczka magnetyczna. Być może spotkałyście już z takim produktem? Ja wiedziałam, że coś takiego istnieje, ale nigdy nie miałam okazji używać. Na polskim rynku jest bezpośrednio dostępna piekielnie droga maska magnetyczna firmy Dr. Brandt (Douglas) oraz parę innych tego typu kosmetyków na allegro czy w sklepach online. Zanim jednak pobiegniecie wydawać wasze ciężko zarobione pieniądze, chcę zauważyć iż taka maseczka nie ma żadnych dodatkowych właściwości upiększających cerę. Moim zdaniem jest to bardziej ciekawostka kosmetyczna niż absolutny mus w waszej pielęgnacji. Maska, którą chcę Wam pokazać pochodzi z firmy Bio Marine. Kupiła ją sobie moja kuzynka w zeszłym roku na wakacjach w Izraelu. Zużyła połowę i resztę oddała mnie do przetestowania, za co jestem jej bardzo wdzięczna.
Maska magnetyczna, co to właściwie jest?
Część z Was pewnie zastanawia się właśnie co to takiego jest ta maseczka magnetyczna i czym właściwie różni się ona od zwykłych masek? Śpieszę z odpowiedzią. Otóż maska taka zawiera w swojej formule drobno zmielone oraz bezpieczne dla człowieka opiłki metalu. W przypadku tej maseczki jest to wodorotlenek żelaza. Dzięki temu maskę taką zdejmuje się z twarzy za pomocą magnesu (dołączonego do opakowania), zamiast tradycyjnego zmywania wodą.
Bio Marine by Seaofspa labs, G-Force Mask, For all skin types
OD PRODUCENTA / DESCRIPTION: The mask is enriched with vitamins, pure oils and plant extracts that are vital to the healthy appearance and a unified texture of the skin. The active ingredients accelerate the cellular dynamics and effectively exfoliate dead cells. The mask purifies and cleanses the skin without drying it, and prepares it for maximum absorption of moisture and nourishment. It gives the skin a clear, radiant and even tone, a firm and supple look, and silky smooth texture. For all skin types.
Directions: Apply a uniform layer of texture on clean face an gentle circular motions. Advisable to avoid the eye area. After waiting for about 7 minutes, wrap the stone with magnetic mineral soft tissue, and gently rub the skin movements back and forth, until you remove the mask. Then, remove with cotton wool and a few facial tonic the remaining lipid layer. And finally rins with lukewarm water. There gently pat skin with soft towel, recommended using twice a week.
This mask comes with a spatula and magnet. You applied it on your face, leave it for 7 minutes and then you remove it with magnet wrapped in paper tissue. Unfortunately, you still need to wash your face, because this mask is very oily. BTW you can see on my Instagram @quietandsun how does it works. |
Maseczka jest zapakowana w biały kartonik ze złotą nakładką. W pudełku dostajemy dodatkowo łopatkę do nakładania oraz magnes do ściągania maseczki. Sam kosmetyk ma ciemny szary kolor oraz przyjemny, bliżej nieokreślony zapach. Maseczka ze względu na zawarte w niej oleje jest tłusta. Jej tekstura przypomina trochę drobnoziarnisty peeling. Podczas nakładania jej na twarz można wyczuć w niej jakby drobinki piasku. Nie są one jednak ostre. Maska jest gęsta, ale rozprowadza się bardzo łatwo. Podczas jej używania należy uważać, aby nie dostała się do oczu. Po upływie około 7 minut, kosmetyk ściąga się z twarzy dołączonym magnesem zawiniętym w chusteczkę higieniczną. Muszę przyznać, że jest to bardzo przyjemne uczucie i naprawdę fajna zabawa, kiedy ta maska tak po prostu znika z buzi. Niestety maseczka pozostawia na twarzy tłustą warstwę, która trzeba zmyć ciepłą wodą, co zresztą zaleca producent. Także zupełnie bez mycia się nie obejdzie.
Muszę przyznać, że ta maseczka sama w sobie to fajny produkt i miło mi się jej używa. Nawilża oraz natłuszcza buzie i pozostawia ją przyjemną w dotyku. Nie ma ona jednak jakiś super właściwości, których nie miałaby tradycyjna maseczka dostępna na naszym rynku. To, że można ją zdjąć za pomocą magnesu, poza przyjemnym uczuciem na twarzy, nie daje żadnych dodatkowych rezultatów pielęgnacyjnych. Dla mnie jest to po prostu fajny gadżet dla dużej dziewczynki. Zapraszam na mój Instagram, gdzie prezentuję maseczkę w akcji.
Słyszałyście o czymś takim jak maseczka magnetyczna? A może miałyście okazję używać? / Did you ever hear of a magnetic mask?
Skład/Ingredients: Iron Hydroxide, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Lanolin, Cyclopentasiloxane, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Candelilla Cera, Dimethicone, Cera Alba & Stearyl Stearate & Cera Microcristallina, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Phenoxyethanol & Ethylhexylglycerin, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Fragrance (Benzyl Salicylate, Linalool) Tocopheryl Acetate, Propylene & Water & Dunaliella Salina Extract, BHT.
Pierwszy raz o takowej masce słyszę :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że udało mi się pokazać coś nowego :)
UsuńKiedyś oglądałam test podobnej maseczki na YT, śmiesznie to wyglądało :)
OdpowiedzUsuńFajna zabawa podczas używania.
UsuńNie słyszałam nigdy o takiej maseczce ale chcę ja wypróbować :D To musi byc fajna sciągać maseczkę magnesem :D
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemne uczucie na twarzy.
UsuńPierwszy raz czytam o takiej maseczce i chciałabym ją wypróbować z ciekawości 😊
OdpowiedzUsuńJa widziałam je wcześniej, ale nigdy nie miałam okazji wypróbować.
UsuńMaseczka magnetyczna? również pierwszy raz o niej słyszę... chyba wiem, co zawojuje kosmetyczny rynek za kilka miesięcy;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Nie jest to nowy wynalazek. Takie maseczki są dostępne na rynku już od bardzo długiego czasu. Niestety ich cena nie jest zbytnio zachęcająca, więc raczej mało kto po nie sięga.
UsuńThanks for your review 😊
OdpowiedzUsuńMy pleasure :)
UsuńPierwszy raz się z taką spotykam. Rzeczywiście fajna opcja jako taka ciekawostka, ale raczej nie byłaby dla mnie do systematycznego użytku :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Fajnie się czymś takim pobawić, ale normalne maseczki do twarzy też dają radę.
UsuńNigdy nie słyszałam o takiej maseczce. Zapisuję post, żeby kiedyś ją kupić :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się używa, polecam kiedyś wypróbować :)
UsuńNie słyszałam nigdy o czymś takim, ale zdecydowanie jest to fajna sprawa ściągać maskę za pomocą magnesu :)
OdpowiedzUsuńTe maski nie są zbyt popularne ze względu na wygórowaną cenę. Sama bym na pewno nie kupiła. Szkoda, bo to fajna zabawa w sumie.
UsuńBio Marine is promising product for cosmetic....cool
OdpowiedzUsuńIt's more cool to use than promising in my opinion. The price is realy up there.
UsuńKojarzę tę maseczkę, widziałam też sporo tańszych zamienników, ale... kompletnie mnie nie interesuje. Dla mnie to po prostu zbędny bajer.
OdpowiedzUsuńJa w sumie jak przeglądałam internet to nie widziałam tanich masek tego typu. Przynajmniej nie przy moim budżecie. Dla mnie to też jest, jak napisałam, fajny gadżet. Miło się tym pobawić, ale sama bym nie kupiła.
UsuńNigdy o takiej nie słyszałam :D Jednak widzę, że jest to po prostu "gadżeciarski" efekt - te opiłki nic nam nie dają, jedynie ciekawy efekt. Jaka jest mniej więcej cena?
OdpowiedzUsuńZ tego co sprawdzałam w internecie to ceny tych masek zaczynają się od około 90 zł a kończą na ponad 400 zł. Ta konkretna kosztuje około 39 dolarów, więc jakieś 140 zł. Moim zdaniem ten gadżet nie jest wart takiej ceny, bo te opiłki są tylko po to, aby móc maseczkę łatwo zdjąć z twarzy. Nie mniej jednak każdy może wydawać swoje własne pieniądze na co tylko ma ochotę.
UsuńCiekawa, ale ja nie potrzebuję tkaich urozmaiceń. Zwykła glinka mi wystarcza :)
OdpowiedzUsuńJa też najbardziej lubię glinki.
UsuńRzeczywiście, ciekawostka kosmetyczna. Nigdy wcześniej nie słyszałam o takim produkcie, nie wpadłabym na to, że można maskę ściągać z twarzy za pomocą magnesu :D
OdpowiedzUsuńJak widać można, szkoda tylko że maseczka jest droga, bo to fajna zabawa.
Usuń