OD PRODUCENTA: Matująca mgiełka z pudrem roślinnym, to idealny sposób na subtelne wykończenie makijażu, poprzez nadanie skórze długotrwałego matu i ograniczenie błyszczenia. Dzięki temu make-up na dłużej pozostaje w nienagannym stanie i zachowuje świeży wygląd. Unikatowa 2-fazowa formuła łączy nawilżające i pielęgnujące zalety wody hialuronowej oraz matujące działanie naturalnego pudru roślinnego o silnych właściwościach absorbujących sebum. Podczas aplikacji następuje pokrycie cery delikatną transparentną mgiełką, która błyskawicznie wysycha, nie zostawia na skórze widocznej warstwy, nie ściąga naskórka. Mgiełka doskonale nadaje się do cery tłustej i mieszanej. Bardzo dobrze zmywa się klasycznymi środkami do demakijażu.
Stosowanie: przed użyciem wstrząsnąć. Trzema pryśnięciami mgiełkę rozpylić równomiernie na twarz pokrytą finalnym makijażem, z odległości 30 cm, przy zamkniętych oczach, ustach i wstrzymanym oddechu. Pozostawić do wyschnięcia.
Nigdy nie używałam produktów utrwalających makijaż. Mimo, że czytałam sporo pozytywnych opinii na temat tego typu kosmetyków, to spotkałam się też z opiniami, że nie robią one nic. Jakiś czas temu wpadła mi w oko ta mgiełka z Bielendy. Pomyślałam, że na początek sięgnę po coś tańszego i zobaczę czy taki rodzaj kosmetyku mi w ogóle odpowiada.
Bielenda, Make-Up Academie, Hialuronowa mgiełka wykańczająca makijaż z pudrem roślinnym - moja opinia
Spray utrwalający makijaż marki Bielenda znajduje się w prostej plastikowej butelce z atomizerem. Dozownik działa bez zarzutu i rozpyla równomierną drobną mgiełkę produktu. Nie ma obawy, że zbyt duże krople zniszczą nam makijaż. Kosmetyk składa się z dwóch faz. Pudrowej, która w moim rozumieniu ma zapewnić cerze mat oraz płynnej, która ma nam ten makijaż utrwalić. Obie fazy zużywają się równomiernie. Jednak mgiełkę trzeba naprawdę porządnie wstrząsnąć przed użyciem, aby dobrze ją zmieszać. Kosmetyk ma przyjemny, ale intensywny zapach. Myślę, że nie każdemu może to odpowiadać. Po rozpyleniu go na twarzy, trzeba poczekać krótką chwilę na wyschnięcie. Kosmetyk na szczęście nie daje uczucia ściągnięcia, czy warstwy na buzi. Jest komfortowy w użyciu.
Hialuronowa mgiełka z Bielendy zdejmuje pudrowość makijażu z twarzy i daje bardzo ładny efekt satynowego matu. Niestety nie jest to taki typowy matowy mat, jeśli wiecie o co mi chodzi. W moim odczuciu kosmetyk ten średnio utrwala makijaż. Nie zauważyłam też, aby jakoś nadmiernie przedłużał jego trwałość. Twarz zaczyna mi się świecić może z godzinę później niż normalnie. Owszem widzę jakąś różnicę w dni, kiedy tą mgiełkę użyję, jednak jak dla mnie jest ona bardzo mała. Zauważyłam też, że przy regularnym, codziennym stosowaniu kosmetyk przesusza mi trochę cerę, za co ode mnie minus. Poza tym mgiełka z Bielendy nie uczula, nie podrażnia, ani nie zapycha. Powiem szczerze, że nie zachwyciła mnie ta mgiełka zbytnio. Na mojej mieszanej skórze sprawdziła się średnio. Coś tam robiła, nie powiem, że nie, ale dla mnie za mało, abym chciała ją kupić ponownie.
Używacie tego typu kosmetyków? Możecie mi jakiś polecić?
Cena:
12,99 zł
Pojemność: 75 ml
Ważne: 6M / 02.2021
Dostępność: Rossmann
Skład: Aqua (Water), Propylene Glycol, Alcohol Denat., Zea Mays (Corn) Starch, Trehalose, Citrus Aurantium Amara Flower Water, Hyaluronic Acid, Glycerin, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Fruit Extract, Hydrolyzed Glycosaminoglycans, Polysorbate 20, Deceth-7, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, PPG-26-Buteth-26, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Benzyl Alcohol, Parfum (Fragrance), Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene.
Nie używałam nigdy tego typu produktów, z ciekawości aż bym przetestowała😊
OdpowiedzUsuńNie jest droga, więc z samej ciekawości można ją kupić. Ale nie namawiam.
UsuńZbyt wysoko w składzie ma alkohol, żebym miała się skusić. Nie dziwię się tego przesuszania.
OdpowiedzUsuńTeż to zauważyłam i myślę, że właśnie alkohol jest tu głównym winowajcom.
UsuńThanks for your review :) happy new year ...
OdpowiedzUsuńThanks, Happy New Year to You too.
UsuńLubię mgiełki do twarzy ❤
OdpowiedzUsuńJa w sumie też :)
UsuńNie miałam tej mgiełki :)
OdpowiedzUsuńJak widać jest taka sobie.
UsuńLubuję się w produktach Bielenda :)
OdpowiedzUsuńSamych cudowności na Nowy Rok :)
Dziękuję, Tobie również :)
UsuńMoja ulubiona marka, choć tego produktu nie znam ;)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że nie jest zbytnio popularny.
UsuńDawno Nie Miałam kosmetyku tej marki I z początku czułam się zainteresowana. Niestety jednak nie kupię tej mgiełki 😉
OdpowiedzUsuńNa pierwszy rzut oka wydaje się być bardzo ciekawa.
UsuńJeszcze o niej nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńChyba bardziej popularne są pozostałe mgiełki tej firmy.
UsuńLubię produkty Bielendy :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też.
UsuńFajnie, że zdejmuje pudrowośc, ale szkoda, że nie przedłuża bardziej trwałości makijażu :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ładny efekt, ale kosmetyk w sumie dla mnie zbędny.
UsuńJa też mam mieszaną cerę, więc raczej sie nie skusze. Też nigdy nie miałam takiego produkty utrwalającego makijaż
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem sama.
UsuńNie słyszałam wcześniej o takim cudaku ani tym podobnych ;)
OdpowiedzUsuńO proszę, to fajnie, że pokazałam coś nowego.
UsuńMam tą mgiełka i nawet mam zamiar ją w tym roku zużyć- taki jest plan. Używałam jej już kilka razy i u mnie całkiem dobrze matowiła i rzeczywiście przedłużyła trwałość. Minusem jest jednak pompka, która tak mocno mi się zapchała , że muszę ja wymienić bo nie jestem w stanie wydobyć mgiełki ;(
OdpowiedzUsuńJak widać każda skóra jest inna, ale cieszę się, że u Ciebie się sprawdza. Zaskoczyłaś mnie tą pompką. Zużyłam tą mgiełkę do końca i ani razu nie miałam problemu z pompką.
UsuńTak mgiełka to dla mnie zupełna nowość może się skuszę
OdpowiedzUsuńJest już trochę na rynku, aż się dziwię, że jeszcze jej nie wycofali.
UsuńRaczej za dużo nie straciłaś ;)
OdpowiedzUsuń