W 2020 roku założyłam każdy ciuch, który mam w szafie! Wyzwanie załóż każde swoje ubranie! Ogarniam szafę #5

W dzisiejszym poście chciałam podsumować wyzwanie jakie postawiłam przed sobą w 2020 roku. Wyzwanie to z pozoru było banalnie proste. Otóż w ciągu bieżącego roku chciałam założyć na siebie każdą rzecz jaką mam w szafie. I to nie tylko raz, żeby odhaczyć ją z listy. Zależało mi na tym, aby robić regularny użytek z mojej całej garderoby. Według zasady Pareto przez 80% czasu nosimy jedynie 20% swoich ubrań. Wydaje mi się, że ja osobiście, noszę około 40% swojej szafy, co nadal nie jest jakąś ogromną ilością. Po co więc trzymać ciuchy, których nigdy się nie nosi? No właśnie. Wyzwanie udało mi się jakiś czas temu zakończyć i dzięki niemu nauczyłam się bardzo dużo, ale po kolei.

Nosicie wszystkie ubrania, które macie w szafie?
According to 80/20 Pareto rule, we wear the SAME 20% of our clothes 80% of the time. This means that the other 80% of our clothing is simply taking up valuable space in our closet. I thought about those statistics for a while and I came to realization that I for sure don't make use of more than 40% of my wardrobe. This year I decide to change it. I challenge myself to wear all the clothes, shoes and bags that I keep in my closet throughout a whole year or else get rid of them. I mean 12 months is enough time to wear everything that's in my closet. My end goal is to have consistent and versatille wardrobe with clothes that I absolutely love and want to wear all the time.


Jedyna rzecz, której nie miałam gdzie założyć, to ta sukienka ze zdjęcia powyżej. Najpierw miałam w niej iść na imprezę w karnawale, na początku tego roku, ale wylądowałam w szpitalu. Później miałam ją założyć na wesele w rodzinie, ale zostało ono przełożone na przyszły rok ze względu na pandemię. Na Sylwestra się nigdzie nie wybieram, więc też tej kiecki nie ubiorę. Założyłam ją więc w końcu do tego zdjęcia, puściłam sobie muzyczkę i pocykałam kilka fotek. Bawiłam się przy tym świetnie, więc myślę, że mogę ją wykreślić z mojej listy. Tym samym w 2020 roku założyłam, każdą rzecz jaką mam w szafie i zakończyłam mój projekt.

Zaczęłam od zrobienia listy ubrań

Zanim przejdę do podsumowania tego projektu, przypomnę Wam jak zmieniały się moje ubraniowe statystyki w ciągu roku. Wyzwanie to zaczęłam w styczniu. Aby móc śledzić postępy w noszeniu mojej garderoby, najpierw zrobiłam dokładną listę wszystkich ubrań, butów oraz torebek jakie mam w szafie. Następnie, moje ubrania podzieliłam na kategorie i zebrałam je w tabelce w Excelu, co możecie zobaczyć właśnie poniżej. Kiedy coś na siebie założyłam, zaznaczałam to kolorem na mojej liście i zmieniałam ilość w odpowiedniej rubryce w tabelce.

KWIECIEŃ - pierwsze efekty wyzwania

Myślę, że już samo policzenie wszystkich ubrań, które ma się w szafie jest ciekawym doświadczeniem. Nie zajmuje to dużo czasu, a efekty mogą być zaskakujące. W moim przypadku, wiedziałam dokładnie ile mam par butów oraz torebek. Jeśli zaś chodzi o ubrania wydawało mi się, że jestem gdzieś poniżej 200 sztuk odzieży. Nigdy jednak tak dokładnie tego nie liczyłam. 

I started my challenge at the beginning of the year 2020 by counting and listing all of my clothing items, including bags and shoes, in an Excel spreadsheet. I divided it into 3 categories and relevant subcategories. I had 177 items in total. That includes: tops - 96 items, bottoms and dresses - 34 items, shoes and bags - 47 items. Every time I wore something new from my wardrobe I changed the numbers on my list. At the beginning of April, I already had worn 48% of my existing wardrobe. I think that for 3 months of mainly cold weather it was a great result. During that time I wore only one skirt, one dress, two paires of jeans and one pair of pants out of six that I had at a time.

Moje wyzwanie rozpoczęłam z łączną liczbą wszystkich rzeczy wynosząca 177. Zawierały się w tym 130 ubrania, 24 pary butów i 23 torebki. Wydaje mi się, że taka ilość oscyluje w granicach rozsądku i nie jest w żaden sposób szokująca. Na początku kwietnia, jedynie po 3 miesiącach wyzwania, miałam założone już 48% mojej szafy, czyli niemalże połowę ubrań. Myślę, że jest to najlepszy przykład na to, że wyzwanie działa. Dzięki takiej tabelce widziałam też doskonale po jaki typ ubrań sięgam najczęściej. Jak możecie zobaczyć, przez te pierwsze 3 miesiące, założyłam tylko jedną spódnicę i jedną sukienkę. Poza tym chodziłam non stop w dżinsach i tylko jednej z sześciu par zwykłych spodni, które posiadam.

LIPIEC - półroczna aktualizacja

W połowie lipca, po ponad pół roku wyzwania zrobiłam jego aktualizację. Pierwsze co można zauważyć, to zmniejszenie ilości posiadanych przeze mnie rzeczy ze 177 na 161. Co rozkładało się na 123 ubrania, 20 par butów i 18 torebekW tamtym momencie miałam założone już 86% mojej całej garderoby, co w moim odczuciu jest fantastycznym wynikiem. Przez te pół roku przechodzi się pogodowo praktycznie przez wszystkie 4 sezony (wiosna jest podobna do jesieni), więc tak na dobrą sprawę powinnam mieć już założone wszystkie moje ubrania. 


Here are my stats from the middle of July. Overall amount of my clothes changed from 177 to 161. At this point I had worn 86% of my entire wardrobe. For me that's an amazing result. I think after 6 months of challenge, I should be able to wear all of my clothes. The remaining 14% is a good indicator of items that might not work in my closet. Some of the clothes that I didn't wear were more fancier tops and dresses. It was hard for me to find an occassion to put them on, thanks to pandemic. But some were my everyday items, which made me think about functionality of my wardrobe.

Te pozostałe niezałożone 14% mojej garderoby to były głównie ubrania bardziej wyjściowe, np. sukienki na specjalne okazje, buty na obcasie itd. Były w tym również rzeczy bardziej codziennego użytku, których z jakiegoś powodu nie udało mi się założyć. Co dla mnie było istotną informacją zwrotną na temat funkcjonalności mojej szafy.

LISTOPAD - zakończenie wyzwania

Jak możecie zobaczyć, ilość posiadanych przeze mnie ubrań znowu się zmniejszyła. Na chwilę obecną mam 152 rzeczy, czyli 113 ubrań, 21 par butów i 18 torebek, z czego 12 to są takie normalne torebki. Z zaskoczeniem stwierdzam, że taka ilość samych ubrań jest w zupełności wystarczająca. Oczywiście nie znaczy to, że nie planuję nic więcej kupić, bo planuję. Nie mniej jednak nie mam problemu z codziennym ubieraniem się, co możecie zobaczyć na moim ubraniowym Instagramie.

I successfully ended my challenge in November. The only item I had nowhere to wear, was the evening maxi dress from first picture. Essentialy I wore it, for said picture. Not only did this challenge help me wear all my clothes, shoes and bags throughout the year, it also taught me a lot about my wardrobe and my daily clothing choices. I started wearing majority of my clothes regularly. I try to combine them in different ways than my usual go-to, which leads to plenty of new outfit ideas for me. What is more, just by making this simple list I realized that I have more than enough in my closet. On average there are only 30 days in one month. If you look at number of items in each category, you might discover that you have more clothes to wear than there are days in a month. I'm curious to know what do You think about my challenge?

W listopadzie założyłam przedostatnią sukienkę w mojej listy ubrań. Zostałam mi tylko ta długa, typowo imprezowa z pierwszego zdjęcia. Ponieważ wiem, że nie znajdę okazji, aby się w nią ubrać (unikam dużych zgromadzeń z powodu pandemii), postanowiłam założyć ją do zdjęcia i oficjalnie zakończyć moje wyzwanie. 

Takie wyzwanie to doskonała analiza szafy

Dzięki policzeniu moich wszystkich ubrań i zrobieniu takiej prostej tabelki, widzę dokładnie jak rozkładają się u mnie liczby, jeśli chodzi o ilość poszczególnych elementów garderoby. Jak możecie zobaczyć na chwilę obecną mam 113 ubrań, w tym 84 góry, 21 dołów i 8 sukienek. Dla przykładu mam 1 legginsy, 4 pary spodni, 4 pary dżinsów oraz 6 zwykłych spódnic, które na upartego mogę nosić przez cały rok. Daje mi to łącznie 15 dołów, co samo w sobie może się wydawać małą ilością. W miesiącu mamy średnio 30 dni, czyli każdy z moich dołów w ciągu tego czasu mogę założyć tylko 2 razy. I nagle tych dołów wcale nie jest za mało. W ciągu 3 miesięcy, 6 razy. Jednak, kiedy dorzucimy do tego moje 3 zwykłe sukienki to tych rzeczy robi się 18, czyli każdej z nich nie założę nawet 2 razy w miesiącu. Widzicie już teraz o co mi chodzi? Myślę, że takie statystyki szafowe są bardzo ciekawe i można z nich wyciągnąć dla siebie bardzo dużo. Jest to też świetny punkt wyjścia do zrobienia przemyślanych porządków w szafie. Nie bez powodu matematyka jest nazywana królową nauk. Osobiście bardzo Wam polecam zrobić sobie taką tabelkę, a następnie zastanowić się nad tym ile macie rzeczy z danej kategorii i ile razy możecie założyć każdą z nich w ciągu miesiąca lub sezonu. Zwłaszcza jeśli należycie do osób, które przy dużej szafie ciągle narzekają na to, że nie mają co na siebie włożyć.

Co dało mi wyzwanie załóż każde swoje ubranie?

1. Przede wszystkim w ciągu tego roku założyłam każde ubranie jakie mam w szafie, co uważam za mój ogromny, prywatny sukces. Mam świadomość tego, że przez ostatnie kilka lat nie robiłam użytku nawet z połowy mojej garderoby. Dzięki temu wyzwaniu zaczęłam regularnie nosić zdecydowaną większość posiadanych przeze mnie ubrań. Ponadto starałam się wyjść poza moją strefę komfortu oraz stare przyzwyczajenia i komponować ulubione ubrania w zupełnie inny sposób. Przez co odkryłam dużo nowych świetnych zestawień ubraniowych, o których wcześniej nawet bym nie pomyślała. Rzeczy, których nie założyłam i nie potrafiłam z niczym zestawić nie ma już w mojej szafie. Zanim się jednak czegoś pozbyłam, zastanawiałam się nad tym dlaczego dana rzecz się u mnie nie sprawdziła. W związku z tym mam nadzieję robić bardziej trafione zakupy ubraniowe w przyszłości.
2. Dowiedziałam się dokładnie, ile mam wszystkich ubrań w mojej szafie i jak rozkładają się proporcje, jeśli chodzi o poszczególne części mojej garderoby. Dzięki temu uświadomiłam sobie, że ilość ta jest dla mnie w zupełności wystarczająca. Myślę, że taka świadomość naszego stanu posiadania w dzisiejszym świecie, gdzie dominuje "fast fashion" i jesteśmy bombardowani nieustannie zmieniającymi się trendami, za którymi (nie) powinnyśmy podążać, jest bardzo ważna. 
3. Bardzo dokładnie przyjrzałam się mojej szafie i przeanalizowałam wiele aspektów mojego codziennego ubierania się, również pod kątem typowo liczbowym. Zestawiłam ilość ubrań w danej kategorii oraz ogólną ilości ubrań, które mam do noszenia na dany sezon z ilością dni w miesiącu i w sezonie właśnie. Zastanowiłam się nad tym ile razy w ciągu miesiąca oraz sezonu jestem w stanie daną rzecz założyć oraz z jaką częstotliwością sięgam po konkretne ubrania.
4. Taka analiza pomogła mi określić, co jest podstawą mojej garderoby, po jakie zestawienia ubraniowe najczęściej sięgam oraz jak dużo ubrań w ogóle potrzebuję. Okazuje się, e mniej niż myślałam. W konsekwencji lepiej wiem co chcę dodać lub zmienić w mojej szafie. Uświadomiłam sobie też, że warto zainwestować więcej pieniędzy w ubrania, które nosi się często, bo ta inwestycja się po prostu zwróci.
5. W odniesieniu do zasady Pareto, zaczęłam też myśleć nad sensowną proporcją między ubraniami, które noszę na co dzień, a tymi bardziej wyjściowymi, które siłą rzeczy zakładam rzadziej. Chciałabym aby ubrania na specjalne okazje stanowiły 10% mojej garderoby. Pozostałe 90% to powinny być rzeczy do regularnego noszenia.
6. Zaczęłam doceniać posiadanie małej garderoby. Odkryłam też, że taka mniejsza ilość ubrań pozwala na tworzenie mnóstwa nowych i ciekawych zestawień ubraniowych. Przy okazji zdałam sobie sprawę jak ważne jest posiadanie porządnych jakościowo ubrań, które dobrze na nas leżą i które faktycznie uwielbiamy nosić. Na skutek tego patrzę teraz na moją szafę jak na jedną spójną całość. Dużo bardziej skupiam się na tym, aby możliwie jak najwięcej ubrań ze sobą grało. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że jedną bluzkę mogę nosić tylko z jedną spódnicą. Zależy mi też na tym, aby nie posiadać rzeczy, które można nosić przez cały rok, a nie tylko jeden sezon.
7. Przestałam się tak strasznie przejmować tym jak wyglądam i jak oceniają mnie inni. Ubieram się dla siebie samej, tak żeby czuć się dobrze. Zakładam to na co mam ochotę i świetnie się przy tym bawię.
8. Wzięłam udział w projekcie 333 i nauczyłam się jak tworzyć szafę kapsułkową.
9. Założyłam sobie profil na Instagramie, gdzie od początku października wrzucam codziennie zdjęcia moich outfitów. Dzięki temu każdego dnia ubieram się inaczej i jak na razie nie powtórzyłam jeszcze żadnego mojego zestawienia. Poza tym będę mogła łatwo przejrzeć co nosiłam w danym miesiącu i ocenić moje wybory ubraniowe z perspektywy czasu.

O wszystkich pozytywach jakie mi to wyzwanie przyniosło mogłabym pisać bez końca, starałam się jednak skupić na tych kilku najważniejszych aspektach. Jestem w szoku jak wiele udało mi się zmienić w ubraniowym temacie w ciągu roku, tylko dzięki takiemu banalnemu z pozoru wyzwaniu. Najbardziej cieszę się jednak z faktu, iż zaczęłam przykładać więcej uwagi do tego jak wyglądam oraz kombinować z ubraniami, które mam.

Jestem ciekawa jak wygląda Wasze podejście do ubrań? Nosicie wszystko to co macie? A może jesteście teraz w fazie zmian i porządków w Waszych szafach?

58 komentarzy

  1. Chyba musze się podjąć takiego wyzwania, wiele moich ubrań leży w szafie i czeka nie wiadomo ile na swoją kolej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne wyzwanie pozwalające spojrzeć na szafę itp. nieco inaczej. Ja nigdy tego tak nie analizowałam, nie liczyłam i nie sprawdzałam, a w sumie może być to ciekawa sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba większość osób nie analizuje w ten sposób swojej szafy. Ja zrobiłam to po raz pierwszy i uważam, że warto. Chociażby z czystej ciekawości.

      Usuń
  3. Very interesting post
    Kisses ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. love to know that you "started to appreciate having a small wardrobe..." ...

    Have a wonderful day

    OdpowiedzUsuń
  5. Musze sobie też zrobić takie wyzwanie. Sporo jest takich ciuchów, których zbytnio nie noszę a są fajne, więc muszę to zmienić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam zaskoczona tym ilu rzeczy nie noszę. Także polecam to wyzwanie, nowy rok jest tuż za rogiem.

      Usuń
  6. Mam może z 10 par butów i 5 (?) torebek, więc ta pierwsza podana ilość była dla mnie szokująca. Nie mówię tego, żeby się przechwalać, ale po prostu różni ludzie mają różne standardy :) Ale... zainspirowałaś mnie do założenia wszystkich swoich ubrań ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I inny styl życia. Część z tych torebek to torby podróżne czy bawełniane na zakupy lub śniadanie do pracy. Nie mniej jednak uwielbiam buty oraz torebki i na ogół noszę wszystkie. Akurat z tym nie mam problemu. Z tego co pamiętam, to do projektu 333 wybrałam sobie 7 par butów, a ostatecznie przez czas trwania tego projektu założyłam 10, także... :D

      Usuń
  7. Ja się takiego wyzwania ostatnio podjęłam, ileż ja miałam długo nie noszonych ubrań!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak. To jest najbardziej szokujące, jak się pomyśli kiedy daną rzecz miało się ostatni raz na sobie.

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Dziękuję, wymyśliłam sobie sama, chociaż pewnie już gdzieś krąży po necie.

      Usuń
  9. Rewelacyjne wyzwanie! Robię od początku 2021 roku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mega fajne wyzwanie!! To w sumie racja, że najczęściej nosimy jedne i te same rzeczy w kółko a resztę od wiekiego dzwona natomiast nadal myślimy, że mamy mało i ciągle kupujemy coś nowego:D Fajny sposób na wykorzystanie swojej garderoby i może odnalezienie jakiś nowych ciekawych połączeń 😘😍

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe wyzwanie ^^ nigdy o nim nie słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie wymyśliłam sobie sama, żeby się zmotywować do noszenia moich ubrań.

      Usuń
  12. Chyba też muszę policzyć swoje ubrania, chociaż moja ilość może mnie lekko zdziwić 🙈

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, ja kiedyś miałam z pięć razy tyle. Policz, ciekawa jestem ile tego masz :)

      Usuń
  13. Niesamowite wyzwanie, serio. Nie pamiętam kiedy robiłam przegląd szafy, o chodzeniu we wszystkich ciuchach nie wspominając. Chyba w 2021 zrobię sobie taki porządek. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w takim razie polecam spróbować na początek nowego roku. Myślę, że warto robić porządek / przegląd szafy przynajmniej dwa razy do roku.

      Usuń
  14. Finalnie jakie super wykorzystanie sukienki na zdjęciach! Pięknie wyszły, a i nie wątpię, że zabawy przy tym trochę było :) Szczerze? Myślę, że ta akcja jest genialna. Nie słyszałam wcześniej o tego typu wyzwaniu, ale pomyślę nad wzięciem udziału, bo wierzę, że ja akurat mogę zakładać te 20% jedynie z mojej garderoby. Poza tym, przeczytałam to, co wyniosłaś dzięki temu doświadczeniu i jejku, zachęca to bardzo! Pozdrawiam ciepło i dziękuję za podsunięcie dobrego pomysłu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi czytać Twój komentarz. W sukience chodziłam chyba ze 3 godziny i bawiłam się faktycznie świetnie. Wyzwanie wymyśliłam sobie sama jako motywację do pracy nad moją garderobą. Chociaż już pewnie ktoś coś podobnego zrobił. Polecam spróbować samemu, myślę że to naprawdę fajne wyzwanie, które przynosi wiele korzyści.

      Usuń
  15. Interesting post. I think it's a difficult challenge. Thanks for sharing those ideas.
    I hope you'll visit my blog soon. Have a nice day!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. It can be quite difficult, but I think it's good to challenge yourself.

      Usuń
  16. Bardzo by mi się to przydało. Ja nie kupuję już tyle co kiedyś, nie mam czasu szukać :) ale za to, sporo zalega mi w szafach, bo wciąż się mieszczę i żal mi się tego pozbyć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w ogóle nie lubię chodzić po sklepach. Co do ubrań, w które się nie mieścisz, to moim zdaniem warto je wszystkie wyjąć z szafy, schować w jedno pudło i dać sobie jakiś sensowny okres czasu na do chudnięcie. Przy okazji warto też zastanowić się nad tym, czy w tych ubraniach będziesz chciała chodzić. Osobiście udało mi się schudnąć i zmieścić w kilka rzeczy, ale po przymierzeniu stwierdziłam, że większość tych ubrań już mi się nie podoba. Ostatecznie i tak pozbyłam się ich z szafy.

      Usuń
  17. Wow świetne wyzwanie i ciekawe doswiadczenie. Ja staram się nosić wszystko, co mam, ale niektóre ubrania wolę bardziej niż inne, co powoduje, że niestety o niektórych zapominam i ostatecznie pora roku się zmienia, a niektóre stroje są nietknięte.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam podobny problem, co zresztą widać po moich tabelkach. Doszłam do wniosku, że na początku każdego sezonu, będę starała się założyć w pierwszej kolejności te rzadziej noszone rzeczy.

      Usuń
  18. jestem pod ogormnym wrażeniem! na maksa! wow szacun, podziwiam i w ogóle szok! ja mmw wrażenie, że teraz zakładam z 5% swojej szafy jak siedzę w domu... więc aż mi głupio tym bardziej że dziś byłam na zakupach haha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co Ci być głupio, ale może warto spróbować zacząć robić trochę lepszy użytek z ubrań. Siedzenie w domu może zniechęcać do kombinowania z ciuchami, bo wiadomo najwygodniej w dresach :)

      Usuń
  19. Ciekawe wyzwanie ;)
    Ja nie kupuję ostatnio ubrań, bo rzadko wychodzę, a mam ich wystarczająco👗👚😉
    Pozdrawiam serdecznie przedświątecznie🌲⛄😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ja w ogóle bardzo nie lubię chodzić po sklepach i kupować ubrań.

      Usuń
  20. bardzo ciekawie to rozpisalas

    OdpowiedzUsuń
  21. genialnie to opisałaś i przedstawiłaś:D super sprawa takie wyzwanie:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, nic nie kosztuje a przynosi masę korzyści :)

      Usuń
  22. Muszę sobie w nowym roku takie wyzwanie zrobić bo w połowie rzeczy nie chodzę ;p

    OdpowiedzUsuń
  23. Niestety nie jestem dobra w temacie ubrań. Mam ich mnóstwo i ciągle zostawiam 'na potem', a noszę swoje ulubione. Nie umiem się ich pozbyć, jakoś mi zawsze szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię doskonale, bo mi też przez wiele lat było szkoda. Ja też nie jestem dobra w temacie ubrań, stąd to wyzwanie właśnie, czy chociażby projekt 333. Staram się znaleźć jakiś sposób na moją szafę :)

      Usuń
  24. Bardzo ciekawe te wyzwanie, ja zauważyłam, że też w większości ubrań nie chodzę, więc zastanawiam się czy zrobić podobne wyzwanie czy po prostu zminimalizować ilość ubrań i zostawić te które noszę najczęściej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam problem z tym, których ubrań się pozbyć. Dlatego właśnie zrobiłam sobie to wyzwanie, bo stwierdziłam, że muszę najpierw w tych ubraniach trochę pochodzić, aby móc podjąć słuszną decyzję. Jak widać po moich tabelkach, części rzeczy udało mi się pozbyć, bez cienia żalu. Także zrób sobie podobne wyzwanie i na pewno po drodze trochę zminimalizujesz ilość ubrań.

      Usuń
  25. Gratuluję, bo to nie lada wyczyn :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, z pozoru wydawało się to być naprawdę łatwe wyzwanie.

      Usuń
  26. Świetne jest to wyzwanie. Może i ja się skuszę. Ile to człowiek ma tych ubrań co ich nie nosi.

    OdpowiedzUsuń
  27. Moja szafa po świętach pęka w szwach, ale pandemia skutecznie powstrzymuje mnie przed zrobieniem porządków w szafie - wolę niczego nie wyrzucać, bo nie wiadomo, kiedy będę mogła później coś kupić (nie umiem zamawiać ubrań online - rozmiarówka nigdy się nie zgadza) ;) Mimo wszystko czuję się zainspirowana do przeanalizowania zawartości mojej garderoby :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi to czytać. Jak masz obawy przed pozbyciem się danej rzeczy, możesz zawsze odłożyć do pudła. Nie będzie Ci zawadzać w szafie, ale w razie czego będziesz mogła daną rzecz wyciągnąć i założyć. Ja też nie lubię zakupów online, zawsze wszystko odsyłam.

      Usuń
  28. To jest bardzo ciekawe wyzwanie ;) Myślę, że będę musiała część rzeczy powyrzucać z szafy, bo raczej już nie skorzystam z nich ;.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz. Czytam wszystkie, więc na pewno do Ciebie zajrzę w wolnej chwili. Jeśli mnie zaobserwujesz, to daj mi znać w komentarzu. Wszelaki spam i linki usuwam. | Thank you for every comment. I read them all, so I will definitely visit you in my free time. If you follow me, let me know in the comment. I remove all the spam and links.