Płaskie pędzelki języczkowe to podstawa w każdym makijażu. Ich cena na ogół nie jest wygórowana, ale zależy od jakości oraz ilości włosia. Pędzelki języczkowe są bardziej płaskie w przekroju i zaokrąglone na końcu, ich włosie przycięte jest na kształt owalny. W zależności od ich kształtu oraz długości włosia, można je używać do malowania dolnej lub górnej powieki oraz rozcierać nimi kreskę. Najczęściej służą one do nakładania cienia bazowego na całą powiekę lub każdego innego na wybrany jej fragment. Nadają się one również do nakładania bazy pod cienie, korektora pod oczy, czy innych kosmetyków kremowych. Mogą
być wykonane zarówno z włosia naturalnego jak i syntetycznego. Wszystko
zależy od tego, do czego chcemy ich użyć. Pędzle z naturalnego włosia
są przeznaczone do cieni w kamieniu lub sypkich, nie nadają się natomiast do nakładania produktów płynnych bądź kremowych. Do tego
celu lepiej sięgnąć po pędzle syntetyczne. Zapraszam Was na przegląd moich pędzli z tej kategorii.
Jak możecie zobaczyć aktualnie posiadam aż 10 pędzli języczkowych. Uzbierały mi się przez ponad dekadę zabawy z makijażem. Przyznaję, że ilość ta jest trochę za duża. Pędzli tego typu najczęściej używam do nakładania jasnego bazowego cienia na całą powiekę. Biorąc pod uwagę fakt, iż na ogół jest to ten sam lub zbliżony kolor, to wystarczyły by mi dwa duże pędzle oraz dwa mniejsze do dolnej powieki i jeden syntetyczny do cieni w kremie. Pędzle opisuję w kolejności od góry, czyli od największego pędzla, do dołu. Z całej tej kolekcji pozbywam się na pewno pędzla marki E.L.F. Zastanawiam się jeszcze nad egzemplarzem z H&M oraz Sense & Body.
Przegląd pędzli do nakładania cieni
Maestro 320 R 14
Pędzel ten jest wykonany ręcznie z włosia naturalnego. Dostępny jest w pięciu rozmiarach. Ja zdecydowałam się na ten największy. Jak możecie zobaczyć jest to również największy pędzel ze wszystkich, jakie posiadam. W porównaniu do innych ten egzemplarz jest ogromy. Jeśli macie duże powieki to bardzo Wam go polecam. Pędzle z tej serii mają więcej włosia, przez co są mniej zbite. Włosie jest miękkie, doskonale wyprofilowane, świetnie nabiera cienie i pięknie rozkłada je na całej powiece. Dzięki temu pędzel ten idealnie nadaje się do nakładania cienia bazowego. Robi to za jednym pociągnięciem. Mój egzemplarz ma ponad 9 lat i sprawuje się świetnie. Nie stracił kształtu, ani się nie rozcapierzył. Lubię go najbardziej ze wszystkich i najczęściej po niego sięgam. Jedynym minusem tego pędzla może być jego długi trzonek, który ja osobiście uwielbiam. Nie mniej jednak przyznaję, że nie mieści mi się on do standardowej kosmetyczki.
27 zł / włosie naturalne / dostępny na stronie producenta
Maestro 310 R 10
Pędzel jest wykonany z włosia naturalnego. Pędzle z tej serii mają mniej włosia, są dużo bardziej płaskie i sztywne. Nie mniej jednak włosie jest nadal miękkie i przyjemne w dotyku, po prostu jest bardziej zbite. Pędzel świetnie rozkłada cień na całej powiece. Z tym egzemplarzem również nic się nie dzieje, łatwo się myje oraz nie traci kształtu ani włosia. Pędzle z tej serii są aktualnie niedostępne.
ok. 20 zł / włosie naturalne / niedostępny
Sense & Body, Girls Best Friend
Ten pędzelek jest wykonany z włosia syntetycznego. Jest go trochę więcej niż w poprzednio omawianym pędzlu z Maestro. Powiedziałabym, że jest średnio gruby. Włosie jest miękkie i przyjemne w użyciu, ale raczej sztywne. Pędzelek nadaje się do nakładania cienia bazowego na powiekę, ale nie robi tego za jednym pociągnięciem. Kosmetyk trzeba parę razy dokładać. Mam wrażenie, że pędzel ten ma zbyt gładkie włosie, przez co ślizga się po powiece i nie przenosi na nią dobrze kosmetyków pudrowych. Wydaje mi się, że lepiej by się sprawdził przy cieniach kremowych. Poza tym myje się dobrze i nie traci kształtu. Ten pędzelek odpowiada mi tak średnio, w związku z tym ani go nie polecam, ani nie odradzam. Sama się zastanawiam nad tym czy się go nie pozbyć. Mam go około 5 lat.
9,99 zł / włosie syntetyczne / Hebe
EcoTools, Bamboo Eye Shading Brush
Pędzelek ten kupiłam około 7 lat temu w Rossmannie za 12,90 zł. Jest on wykonany z dobrej jakości włosia syntetycznego, które jest uformowane na lekko stożkowy kształt. Pędzelek ten ma dużo włosia, w przekroju jest grubszy niż mój największy Maestro 320. Poza tym jest miękki, lekko sprężysty, średnio zbity oraz przyjemny w użyciu. Pędzelek świetnie nakłada cienie na cała powiekę, a przez swój kształt idealnie wpasowuje się w wewnętrzny kącik oka. Dobrze się myje i nie traci kształtu. Jest to mój ulubiony pędzel syntetyczny, naprawdę godny polecenia. Niestety ten model nie jest już dostępny, firma EcoTools na przestrzeni lat zmieniła nieco swoją ofertę.
ok. 16 zł / włosie syntetyczne - taklon / podobny model dostępny online
For Your Beauty
Ten egzemplarz to pierwszy pędzel do makijażu jaki sobie w ogóle kupiłam, więc mam do niego sentyment. Tym bardziej, że jest ze mną już ponad dekadę i nadal ma się świetnie. Dowodzi to temu, że pędzle języczkowe nie muszą być pioruńsko drogie, tak na dobrą sprawę wszystko zależy od rodzaju włosia i rozmiaru pędzla. Ta seria pędzli jest dostępna w Rossmannie i oczywiście zmieniła się nie raz na przestrzeni lat. Powiem szczerze, że pędzle do cieni marki własnej, które aktualnie są dostępne w tej drogerii jakoś do mnie nie przemawiają i osobiście bym po nie nie sięgnęła. Natomiast ten mój zabytkowy wręcz pędzel jest bardzo porządny. Ma miękkie, bardzo giętkie włosie. Dobrze nakłada cienie, ale nie za jednym pociągnięciem, bo jest trochę mały. Łatwo się myje i przez tyle lat nic złego się z nim nie stało. Nawet napis na rączce jest nadal widoczny. Sięgam po ten pędzel tylko wtedy, kiedy inne są brudne.
ok. 10 zł / włosie syntetyczne / Rossmann (niedostępny)
H&M, pędzel do cieni
Pędzelek ten kupiłam spontanicznie, na fali mojego pędzlowego szału. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że był śmiesznie tani. Pędzelek jest średnio gęsty, ma odpowiedni kształt i rozmiar. Jego włosie jest syntetyczne, w miarę miękkie i sprężyste. Pędzelek dobrze nakłada cienie na powiekę, chociaż mógłby być odrobinę milszy w użyciu. Dla mnie to taki średniak. Jednak świetnie nadaje się do schowania do kosmetyczki i zabrania ze sobą. Z racji tego, że był tani nie martwię się, że coś z nim się stanie. Mam go od około 8 lat i jak na razie nic złego się z nim nie dzieje. Pędzle, które aktualnie są dostępne w H&M jakoś do mnie nie przemawiają, dodatkowo ich ceny są znacznie wyższe niż kiedyś. Także nie zachęcam do zakupu.
4,90 zł / włosie syntetyczne / H&M
E.L.F professional eyeshadow brush
Nie będę się zbyt długo rozwodzić nad tym pędzlem, bo nie ma nad czym. Pędzel jest nierówno przycięty i dla mnie osobiście trochę za mały. Włosie ma syntetyczne, średnio przyjemne w użyciu, dlatego też sięgam po niego bardzo rzadko. Do nakładania cieni w moim odczuciu nadaje się słabo, trzeba się za dużo namachać. Potrafi gubić włosie podczas mycia. Jednym słowem nie polecam Wam pędzli z tej serii, jeśli jeszcze gdzieś są dostępne. Ja ten egzemplarz w raz z kolegą do rozcierania kupiłam jakieś 7 lat temu na allegro. Nigdy z tych pędzli nie byłam zadowolona i doprawdy nie wiem czemu jeszcze są ze mną. Pędzla się pozbywam.
około 10 zł / włosie syntetyczne / drogerie internetowe
Essence, eyeshadow brush
Mały pędzelek wykonany z włosia syntetycznego, przeznaczony do nakładania cieni. Pędzelek ma sztywne i szorstkie włosie. Jest średnio przyjemny w użyciu. Stosuję go do nakładania cieni w kremie na dolną powiekę. Niestety farbował wielokrotnie podczas mycia i włosie zgubiło trochę kolor, jednak nadal trzyma kształt. Dla mnie ten pędzelek to taki średniak i w sumie to teraz tak się zastanawiam czy jest sens go trzymać. Kupiłam go jakieś 9 lat temu, aktualnie nie jest dostępny.
5,99 zł / włosie syntetyczne / Drogerie Natura aktualnie niedostępny
Hebe Professional, pędzel do smokey eyes E06
Drogeria Hebe ma w swojej ofercie dostępną całą serię pędzli różnego przeznaczenia. Ja zdecydowałam się na pędzelek E06, ze względu na jego kształt i rozmiar. Pędzel jest wykonany z miękkiego, śliskiego włosia syntetycznego, które jest krótko przycięte i dosyć zbite. Pędzel jest przeznaczony do makijażu typu smokey eyes, jednak nie czarujmy się, całego oka takim małym pędzelkiem się nie zrobi. Nie mniej jednak egzemplarz ten świetnie nadaje się do nakładania i rozcierania cienia na dolnej powiece oraz do rozcierania kreski na górnej oraz dolnej powiece przy linii rzęs. Używam go też czasem na łuk brwiowy. Pędzel ten jest grubszy w przekroju, więc nie zrobicie nim cieniutkiej kreseczki tuż przy linii rzęs, nadaje się on bardziej do przydymionego oka właśnie. Poza tym pędzelek z Hebe jest przyjemny w użyciu, dobrze się myje i jak na razie nic złego się z nim nie dzieje. Mam go około 2 lata. Osobiście jestem z niego zadowolona i polecam.
12,99 zł / włosie syntetyczne / Hebe dostępny tutaj
Maestro 360 R 6
Pędzel Maestro z serii 360 jest dostępny w pięciu rozmiarach. Ja zdecydowałam się na ten najmniejszy. Pędzelek jest wykonany ręcznie z włosia naturalnego. Jest ono krótkie, zbite i raczej sztywne. Mimo tego pędzel ten jest miękki i przyjemny w użyciu. Włosia jest mało, pędzel ten jest cienki w przekroju, dzięki temu świetnie nadaje się do delikatnego, ale precyzyjnego zaznaczenia dolnej lub górnej powieki oraz wewnętrznego kącika. Można nim nałożyć ciemny cień tuż przy linii rzęs, w celu ich optycznego zagęszczenia. Można nim też narysować cienką kreskę za pomocą cienia, lub rozetrzeć kredkę. Pędzelek ten pozwala uzyskać bardziej dokładny i ostry efekt. Jest to mój kolejny ulubieniec z firmy Maestro, który polecam. Pędzel mam już 9 lat i nadal ma się doskonale. Jedynie kilka pojedynczych włosków zaczęło odrobinę odstawać, ale jest to moja wina. Pędzla tego używałam wielokrotnie do nakładania czarnego cienia na mokro. W przypadku włosia naturalnego lepiej tego nie robić.
15 zł / włosie naturalne / Maestro dostępny na stronie producenta
Pędzle języczkowe w przekroju. Myślę, że widać różnicę pomiędzy poszczególnymi egzemplarzami. |
I tak oto wygląda moja kolekcja pędzli do nakładania cieni. Na chwilę obecną mam ich 9 sztuk, ale chciałbym jeszcze któregoś się pozbyć. Najczęściej sięgam po dwa największe pędzle z Maestro, następnie ten z EcoTools i najmniejszy, również z Maestro do dolnej powieki. Pędzli tych używam głównie do cieni w kamieniu. W związku z tym preferuję pędzle z włosia naturalnego, jednak muszę przyznać, że pędzelek z EcoTools ma fenomenalne włosie syntetyczne. Bazę czy cienie w kremie nakładam na powiekę palcem, tak jest mi najwygodniej.
Ja używam takiego pędzelka języczkowego do nakładania jasnego cienia w kąciku i pod brwiami oraz na koniec gdy chcę dodać na środek powieki jakiś błysk ;)
OdpowiedzUsuńWiadomo zastosowań taki typ pędzla ma multum :)
UsuńChyba muszę się zaopatrzyć w nowe pędzle, bo mam ich zdecydowanie za mało :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie masz za mało, to raczej ja mam za dużo :D
UsuńSporo masz tych pędzli :D Ja języczkowate mam dwa :D
OdpowiedzUsuńSama jestem zaskoczona ilością, jak tak stoją w szklance to wydaje się ich mało.
UsuńTeż tak uważam ;)
OdpowiedzUsuńCzytając zdałam sobie sprawę, że powinnam zainwestować w nowe pędzelki :)
OdpowiedzUsuńTylko nie szalej tak jak ja ;P
UsuńMoje pędzle zagubiły się przy przeprowadzce i do tej poty nie kupiłam porządnych innych ;)
OdpowiedzUsuńO kurczę przykro mi to czytać, ale tak czasem bywa. Może sobie coś kupisz na Gwiazdkę ;)
Usuńgreat brushes :) thanks for your sharing...
OdpowiedzUsuńMy pleasure :)
UsuńAmazzing post!
OdpowiedzUsuńKisses ♥
Thanks gorgeous :)
UsuńMam chyba ze trzy takie pędzelki, ale ostatnio rzadko z nich korzystam. Zazwyczaj wystarcza mi pędzel do blendowania, bo cienie na powiekę nakładam palcem :)
OdpowiedzUsuńTo też jest dobry sposób, chociaż ja osobiście cieni nie lubię nakładać palcem. Chyba, że takie mocno błyszczące na środek powieki.
UsuńFajne pędzle :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa sięgam raczej po puchate :D Jest mi nimi lepiej blendować :) A języczków mam może ze 4 tylko:)
OdpowiedzUsuńJak by nie patrzeć języczkowe nie służą do blendowania :) To całkiem rozsądna i wystarczająca ilość.
UsuńPodobają mi się te pędzle :)
OdpowiedzUsuńMnie też :)
UsuńAle super porównanie pędzli, bardzo pomocne przy wyborze tego najlepszego! Mam słabość do pędzli i najchętniej miałabym ich ze 100 (mycie jest takie upierdliwe, a tak nigdy się nie kończą ;))
OdpowiedzUsuńO rany to tak jak ja. Jakbym się nie pohamowała kilka lat temu to skończyłoby się na setce. Fakt, przy większej ilości można rzadziej je myć :)
UsuńMam sporo takich pędzelków, ale nie używam :)
OdpowiedzUsuńJa używam głownie tych ulubionych a reszta leży.
UsuńMuszę sobie takie pędzelki kupić, niezła kolekcja:)
OdpowiedzUsuńTylko nie tyle co ja ;)
UsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o takich pędzelkach :))
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że dowiedziałaś się czegoś nowego :)
UsuńO kurcze, dla mnie wszystkie podobne :D Osobiście mam parę do makijażu oka.
OdpowiedzUsuńNo bo one w sumie to są podobne, różnią się grubością i rozmiarem.
UsuńBardzo fajnie prezentują się te pędzelki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję :)
Usuńja niestety ostatnio rzadko uzywam
OdpowiedzUsuńCóż, noszenie maseczek nie sprzyja robieniu makijażu.
UsuńMasz całkiem sporą kolekcję:D Buziaczki 😘😘
OdpowiedzUsuńUzbierało się nie wiadomo kiedy ;)
UsuńDużo! Różnej grubości i wielkości i dalej uważam, że za mało xD Te grubsze i większe, głównie do nakładania cienia bazowego, a mniejsze już do bardziej skomplikowanych metod jak catcris:)
OdpowiedzUsuńHahaha, fajnie czytać, że ktoś uważa iż ma za mało :)
UsuńMam z jakieś 5 może, ale rzadko używane :)
OdpowiedzUsuńRozsądna ilość.
UsuńTeż mam duży pędzli tego typu, ale żadnego z Twoich :D Lubię ten kształt do wielu elementów makijażu i często z nich korzystam. Fajnie, że pokazałaś taki przegląd :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, może to komuś ułatwi zakup w przyszłości. Pędzli jest teraz ogrom na rynku :)
UsuńFajne te pędzle, mam podobne❤
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
UsuńHmm, kilka lat temu zrezygnowałam z codziennego makijażu. Robię go tylko okazyjnie, więc i w akcesoria raczej się nie zaopatruję tak często, jak kiedyś...
OdpowiedzUsuńPewnie jak nie ma potrzeby, to po co mają leżeć i się kurzyć.
UsuńSporo tych pędzelków. Ja u siebie to mam plus minus - 5 :D
OdpowiedzUsuńJak sądzisz dużo czy mało? :)
Myślę, że w sam raz :) dla Ciebie.
UsuńAż wstyd się przyznać, ale nie znam się na rodzajach pędzli :( ciekawy wpis, przyda mi się :)
OdpowiedzUsuńMiło mi czytać, że był dla Ciebie przydatny :)
UsuńAz policzyłam :D Mam 6 i wszystkie bardzo lubię, mam fetysz pędzelkowy :)
OdpowiedzUsuńO fetysz pędzelkowy to jest to na co choruję :D
UsuńJa w zasadzie używam z taką samą częstotliwością. Jakby nie patrzeć to ja też mam "dosłownie kilka" :P
OdpowiedzUsuńMasz ich więcej ode mnie :) Najbardziej przydałby mi się chyba ten wielki pędzelek z Maestro :)
OdpowiedzUsuńPolecam, jest świetny.
UsuńSporo :) ja w sumie nie wiem, ile ich mam, ale dwa na pewno :D
OdpowiedzUsuńWręcz odrobinę za dużo :D
Usuń