Witam Was serdecznie w poniedziałkowy wieczór. Dzisiejszy post postanowiłam podzielić na dwie części. Pierwsza z nich to będzie oczywiście przegląd kosmetyków zakupionych przeze mnie na promocji w Rossmannie. Druga natomiast, to zasady, którymi kieruję się aby nie przesadzić z wydawaniem pieniędzy podczas takich akcji. Także w zależności od tego czym kto jest zainteresowany, może przejść do właściwej części. Wiem, że promocja skończyła się trzy dni temu i być może ten post powinien pojawić się wcześniej, ale tak mnie akurat dzisiaj natchnęło i w sumie to lepiej późno niż później. Zatem co ja takiego zakupiłam na tej promocji?
Moje zakupy na promocji -55% w Rossmannie
1. Puder Bell Hypoallergenic Mat Powder 01 [19,59 zł -> 8,82 zł]
2. Korektor Maybelline Fit Me! 05 [31,79 zł -> 14,30 zł]
3. Eyeliner Eveline Celebrities fioletowy [12,99 zł -> 5,84 zł]
4. Eyeliner Lovely Matte brązowy [8,59 zł -> 3,86 zł]
5. Żel do brwi AA Wigs of Color 02 [19,99 zł -> 8,99 zł]
6. Szminka Rimmel The Only 1 Matte 200 [30,99 zł -> 13,95 zł]
7. Szminka Eveline Oh! My Lips 01 [26,79 zł -> 12,05 zł]
8. Lakier do paznokci Delia Coral 28 [8,99 zł -> 4,05 zł]
Patrząc na zdjęcie i listę powyżej wydawać by się mogło, że kupiłam dużo. Były to jednak zaplanowane i przemyślane zakupy. Puder w kamieniu mam aktualnie jeden i jest już bardzo mocno zdenkowany. Z doświadczenia wiem, że pudry na tym etapie zużycia potrafią w pewnym momencie się po prostu posypać i pokruszyć w opakowaniu, dlatego kupiłam sobie nowy. Pudru z Bell nigdy nie używałam. Chciałam wziąć mój ulubiony Rimmel, ale nie było koloru, więc pomyślałam, że przetestuję coś nowego. Korektorów mam kilka, ale dwa wylatują w najbliższym czasie, więc bilans wychodzi -1, ponadto ten którego używałam latem jest teraz dla mnie za ciemny. Dlatego kupiłam coś jaśniejszego i stwierdziłam, że najwyżej będę je mieszać, ponieważ oba są z Maybelline. W ostatnim czasie pozbyłam się trzech zaschniętych eyelinerów, dlatego kupiłam dwa nowe w odcieniach, których używam najczęściej. Żel do brwi posiadam jeden, jego żywot dobiega już końca, dlatego kupiłam nowy. Jeśli chodzi o szminki to w ostatnim czasie pozbyłam się jednej i doszłam do wniosku, że mam ochotę zapełnić czymś tą lukę. Kupiłam więc dwie nowe pomadki. Czy były mi one absolutnie niezbędne do życia? Nie, ale miałam ochotę wypróbować coś nowego, a kolory które wybrałam nie powtarzają się w mojej skromnej kolekcji. I na koniec lakier do paznokci. Obiecałam sobie, że do końca tego roku nie kupię żadnego nowego lakieru i uległam. Złoty lakier z Deli wpadł mi w oko już jakiś czas temu, a że posiadam srebrny z tej serii i jestem nim zachwycona, to nie mogłam przejść koło takiej okazji obojętnie. Na szczęście na początku tego tygodnia wyrzuciłam dwa stare lakiery, więc bilans jest ujemny. I tak właśnie wyglądał mój proces myślowy podczas robienia zakupów na promocji w Rossmannie.
Jak nie zwariować na promocji w Rossmannie i nie tylko
1. Najpierw zrób przegląd aktualnych kosmetyków. Posprawdzaj daty ważności, zobacz czy czegoś nie można lub trzeba wyrzucić. Popatrz jakie masz kolory pomadek, lakierów czy cieni, aby nie zdublować zakupów.
2. Zrób listę kosmetyków, które chcesz kupić. Zastanów się czy kupujesz produkty, których będziesz codziennie używać, czy masz po prostu ochotę przetestować parę nowości.
3. Zastanów się czy te kosmetyki są ci naprawdę do szczęścia potrzebne i czy faktycznie będziesz ich później używać. Jeśli masz np. dwa rozświetlacze, którymi pomalowałaś się w sumie pięć razy to czy jest sens kupować kolejny?
3. Zastanów się czy te kosmetyki są ci naprawdę do szczęścia potrzebne i czy faktycznie będziesz ich później używać. Jeśli masz np. dwa rozświetlacze, którymi pomalowałaś się w sumie pięć razy to czy jest sens kupować kolejny?
4. Przejrzyj kosmetyki, które zamierzasz kupić online. Poczytaj recenzje. Pomyśl o tym ile w sumie pieniędzy wydasz i czy twój budżet to zniesie.
5. Nie kupuj na zapas. Mój ulubiony podkład kupiony na ostatniej promocji w Rossmannie otworzyłam dopiero na początku tego miesiąca. Mogłam go sobie wtedy spokojnie darować. Ponadto kosmetyki do makijażu mają swoje terminy ważności i niektóre z nich zużywają się bardzo długo.
6. Pamiętaj, że zawsze jest lub będzie jakaś promocja. Jak nie w tej drogerii to w innej.
7. Dodatkowo jest całe mnóstwo drogerii internetowych, które mają bardzo konkurencyjne ceny i równie ciekawe promocje.
8. Idź na zakupy i trzymaj się listy.
Myślę, że obecnie już nie ma takiego szału na promocję w Rossmannie jak kiedyś - pamiętam jak przy kasie babeczki płaciły po 500 zł :D
OdpowiedzUsuńZainteresowanie na pewno jest cały czas bardzo duże. Przynajmniej patrząc po postach na instagramie i po tym co się działo w tych kilku Rossmannach, które odwiedziłam podczas promocji. Chociaż tej pierwszej promocji to chyba nic nie przebije.
Usuńja już jakiś czas temu przestałam kupować ;)
OdpowiedzUsuńja ograniczam się do tego co jest mi naprawdę konieczne, bo się np. skończyło.
UsuńJa jeszcze mam tusz do rzęs w zapasie z jesiennej promocji... Także Twoje rady są jak najbardziej trafne :) W teraz w kwietniu jestem na zakupowym detoksie więc na promocję się na szczęście nie wybieram ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Ja też mam wszystkie kosmetyki pokazane w tym poście, na szczęście wszystkie są w użyciu, chociaż puder otworzyłam dopiero jakiś miesiąc temu.
UsuńMądry post! W 100% zgadzam się ze wskazówkami :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi to słyszeć :)
UsuńŚwietne rady. Faktycznie człowiek czasami szaleje na takich promocjach i potem kupuje rzeczy, które nie są potrzebne. Ja jednak wszystko na chwilę obecną mam, więc do Rossmana się nie wybieram.
OdpowiedzUsuńI w efekcie wydaje więcej pieniędzy, niż zrobiłby to normalnie bez promocji. Ja potrzebuję, aż trzy kosmetyki, bo mi się pokończyły :)
UsuńFaktycznie grunt to zachować zdrowy rozsądek i nie adć się ponieść. Takie wykonanie listy kosmetycznych brakó ajk najbardziej popieram :-) Nie ma co kupowac za duzo na zapas :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie, kosmetyki do makijażu długo się zużywa. Mnie się zdarzało mieć jeszcze nie napoczęte z poprzedniej promocji, a tu już była kolejna ;)
UsuńJa nie mam szału na takie promocje, w Holandii drogerie często oferują promocje typu 1+1 gratis na różne marki więc kupuję na bieżąco co mi potrzeba. Tak jak piszesz, promocja jest jak nie w tej drogerii to w innej. Staram się też zużywać to co mam i dopiero potem myślę o ewentualnych zakupach, chyba, że coś baaardzo mnie zainteresuje.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoje podejście. Sama staram się podchodzić do tego podobnie :)
UsuńJa latami na takich promocjach nie kupowałam, nie kusiło mnie, mam sporo w zapasie. Tym razem jednak skusiłam się na kilka rzeczy, ale nic zbędnego tylko to co faktycznie mi się przyda i co używam regularnie, by nie gromadzić zapasów za długo.
OdpowiedzUsuńNie są to też rzuty na drogie rzeczy raczej coś z niższej półki, więc jestem z siebie zadowolona.
To dobrze, że zrobiłaś sensowne zakupy.
UsuńJa generalnie wiem co chcę kupić, rzadko kupuję na zapas - jak już to zużyję na pewno.
OdpowiedzUsuńTo bardzo rozsądne podejście do zakupów.
Usuń