Po moich noworocznych porządkach w makijażu pozbyłam się kilku kosmetyków. Postanowiłam zrobić zbiorową recenzję i napisać o nich kilka słów. Praktycznie wszystkie z nich były już mniej lub bardziej po termin ważności. Wolałam ich już nie używać, zwłaszcza, że niektóre z tych nich zaczęły wykazywać cechy przeterminowanego kosmetyku. Nie chcę dostać jakiegoś parcha na twarzy. Część z tych produktów nie sprawdziła się u mnie totalnie i cieszę się, że mogą w końcu iść do kosza. Oto czego się pozbywam.
Poniżej możecie zobaczyć swatche wszystkich dzisiaj omawianych kosmetyków. Moje podejście do dat ważności kosmetyków do makijażu jest dość liberalne. Nie uważam, że trzeba zaraz następnego dnia po upływie terminu ważności danego kosmetyku go wyrzucać. Myślę, że niektóre produkty można używać zdecydowanie dłużej niż to zaleca producent pamiętając o właściwym przechowywaniu kosmetyku oraz pilnując czy nic złego się z nim nie dzieje.
Missha, The Style, Fitting Wear Foundation SPF 30/PA++
Posiadam odcień 13 Peach Beige. Podkład miał świetny bardzo jasny kolor, idealny na zimę lub dla bladolicych. Niestety u mnie się nie sprawdził. Z trudem zużyłam 2/3 opakowania. Podkład miał bardzo dobre krycie, jednak ciężko było go ładnie nałożyć na twarz. Robił straszne smugi oraz podkreślał strukturę skóry. Przynajmniej u mnie. Z daleka wyglądał bardzo dobrze, buźka niczym z photoshopa, ale z bliska... Oj nie. Może to przez ten wysoki jak na podkład filtr. Ponadto przy dłuższym stosowaniu mnie zapychał. Bardzo się zawiodłam.
Baza AA Beauty Primer 360 Anti-Shine
Baza ta miała za zadanie matować twarz i zmniejszać widoczność porów. Rzeczywiście wygładza skórę i nadaje jej matowy wygląd. Podkład dużo lepiej się na niej rozprowadza. Niestety najczęściej zapominałam jej rano używać z tytułu braku czasu na skomplikowany makijaż. Baza się przeterminowała, zmieniła konsystencję i zaczęła dziwnie pachnieć. Papa.Bell Hypoallergenic korektor rozświetlająco - korygujący
Nie polubiliśmy się. Korektor jest dosyć suchy w konsystencji, szybko zastyga, ciężko się go blenduje. Ma bardzo mocny pigment, który zawsze przebijał mi przez podkład i powodował na twarzy taką dziwną niezdrową poświatę. Możliwe, że nie umiem go używać, chociaż próbowałam wielokrotnie na różne sposoby. Cóż, takie korektory korygujące, chyba nie są dla mnie. Jest to już, któryś z kolei tego typu produkt, który się u mnie kompletnie nie sprawdził. Na razie dam sobie z nimi spokój.Korektor Lovely Brillance Magic Pen
Pierwszy duży minus tego produktu to jego felerne opakowanie. Nie wiem czy to tylko mój egzemplarz tak miał, ale cały czas wylewała mi się za duża ilość produktu, która się później marnowała. Kosmetyk sam w sobie ma dla mnie za ciemny kolor, pod oczami nie robi nic. Zerowe krycie, bardzo słabe rozświetlenie, nie polecam.Korektor Wibo Camouflage
Kamuflaż ma ładny jasny kolor. Niestety absolutnie nie nadaje się do użycia pod oczy, jest do tego celu za ciężki, podkreśla zmarszczki i ku mojemu zaskoczeniu dosyć szybko się wyciera. Ponadto kamuflaż ma mało pigmentu, trzeba uważać przy rozcieraniu, bo potrafi zniknąć. Odpowiednio, punktowo użyty dobrze kryje niewielkie niedoskonałości. Jednak ciężko jest go stopić z podkładem, odcina się i jest widoczny na twarzy. Nie byłam z niego zadowolona i nie polecam. O niebo lepszy jest kamuflaż z Catrice.Wibo Fixing Powder
Sypki puder, który kompletnie się u mnie nie sprawdził. Źle się nakładał na twarz, nie matował ani nie utrwalał podkładu, ponadto nie z każdym współgra. W moim odczuciu puder ten siada na twarzy, przez co robi efekt ciastka. Buzia po prostu nieładnie po nim wyglądała. Ponadto bardzo mocno pylił, fruwał po prostu wszędzie (noszę dużo czarnych ubrań) oraz miał wyjątkowo niewygodne opakowanie. Nie zużyłam nawet połowy. Był ważny 6 miesięcy od otwarcia, jest ze mną zdecydowanie dłużej więc idzie do kosza.Wibo Sun Touch Blusher in Pearls
Posiadam odcień numer dwa. Jest to bardzo dziwny puder, ni to róż, ni to bronzer ni to rozświetlacz. W sumie nie wiedziałam ja go używać, przez co rzadko po niego sięgałam. Ma bardzo jasny kolor, złotawy, mocno błyszczący. Ponadto trzeba się mocno namachać pędzlem, aby było go widać na twarzy. Produkt totalnie nie dla mnie.Catrice Sun Glow Matt Brozning Powder
Najbardziej przeterminowany produkt z tych wszystkich. Ogólnie fajny bronzer, idealny na lato zdecydowanie bardziej do ocieplania karnacji niż do typowego konturowania. Trwały, dobrze napigmentowany, ładny odcień - miałam numer 030 medium. Lubiłam i polecam.
Żadnego kosmetyku nie znam 😉
OdpowiedzUsuńW większości przypadków to nic straconego.
UsuńA słyszałam, że ten puder z Wibo jest dobry :P Dobrze, że się nie skusiłam :D
OdpowiedzUsuńJa nawet gdzieś ostatnio czytałam jego bardzo pozytywną opinię i aż nie mogłam uwierzyć, że to chodzi o ten sam puder. Co twarz jak widać to inna.
UsuńDobrze, że nie miałam żadnego z tych kosmetyków:D Buziaczki:*
OdpowiedzUsuńNawet bardzo dobrze ;)
UsuńDołączam do osób, które nie polubiły pudru Wibo. A naczytałam się o nim tak wiele dobrego. Potwierdza się reguła, że blogowe hity to dla mnie kity...
OdpowiedzUsuńJa zawsze z dystansem podchodzę do blogowych hitów.
UsuńNie znam kosmetyków, ale ten puder od Wibo jak dla mnie jest całkiem spoko, już trzeci raz go miałam ;)
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że jesteś zadowolona :)
Usuńja produktów wibo nie lubuję:D słabej jakości są bardzo
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie jest aż tak źle, da się wybrać kilka fajnych, chociaż ogólnie nie jest to moja ulubiona firma.
UsuńMiałam kiedyś korektor i totalnie się nie sprawdził ;(
OdpowiedzUsuńSłaby był, to fakt.
UsuńMiałam puder Wibo, ale nie pamiętam jaki był :D
OdpowiedzUsuńInnych rzeczy nie miałam :(
Skoro nie pamiętasz to raczej Cię nie zachwycił ;)
Usuń