OD PRODUCENTA: Wcierka Banfi do skóry głowy zawiera w swoim składzie wyciąg z chrzanu i gorczycy. Zastosowanie: Przynajmniej raz w tygodniu należy aplikować wcierkę na czystą skórę głowy. Po 20 - 40 minutach spłukać, umyć głowę i wysuszyć. Czas stosowania produktu: 3 - 6 miesięcy.
Uwaga: Tylko do użytku zewnętrznego! Chronić przed dziećmi. Nie stosować na podrażnioną skórę oraz błony śluzowe.
W tym roku postanowiłam zacząć bardziej dbać o moje włosy i regularnie odżywiać mój skalp różnymi wcierkami. Jakiś czas temu zrobiłam zamówienie na stronie ekobieca.pl i w moje ręce wpadły dwa tego rodzaju kosmetyki. Wcierka Sattva Henna i Amla, o której pisałam w lutym oraz omawiana dzisiaj właśnie Banfi Hajszesz. Mam wrażenie, że wcierka marki Herbaria to bardzo popularny, wręcz kultowy już kosmetyk. W związku z tym byłam bardzo ciekawa jak sprawdzi się u mnie.
Wcierka Banfi Hajszesz zamknięta jest w rzucającej się w oczy czerwonej plastikowej butelce zamykanej na klik. Co prawda przez takie opakowanie nie widać zużycia produktu, ale butelkę można łatwo odkręcić i zajrzeć do środka. Muszę przyznać, że ta butelka nie jest zbyt wygodna w użyciu, ponieważ nie da się z niej aplikować wcierki bezpośrednio na skórę głowy. Nie widzę też sensu wylewania jej na dłoń. Ja przelałam sobie produkt do buteleczki z atomizerem i w ten sposób nanosiłam wcierkę na skórę głowy. Sam kosmetyk ma bardzo specyficzny, intensywnie ziołowy zapach, który utrzymuje się na włosach. Moim zdaniem nie jest on przykry, ale na dłuższą metę dosyć uciążliwy. Kolor wcierki jak możecie zobaczyć jest żółty i wytrąca się z niej osad.
Wcierka Banfi Hajszesz zamknięta jest w rzucającej się w oczy czerwonej plastikowej butelce zamykanej na klik. Co prawda przez takie opakowanie nie widać zużycia produktu, ale butelkę można łatwo odkręcić i zajrzeć do środka. Muszę przyznać, że ta butelka nie jest zbyt wygodna w użyciu, ponieważ nie da się z niej aplikować wcierki bezpośrednio na skórę głowy. Nie widzę też sensu wylewania jej na dłoń. Ja przelałam sobie produkt do buteleczki z atomizerem i w ten sposób nanosiłam wcierkę na skórę głowy. Sam kosmetyk ma bardzo specyficzny, intensywnie ziołowy zapach, który utrzymuje się na włosach. Moim zdaniem nie jest on przykry, ale na dłuższą metę dosyć uciążliwy. Kolor wcierki jak możecie zobaczyć jest żółty i wytrąca się z niej osad.
Herbaria, Banfi Hajszesz, wcierka do skóry głowy z wyciągiem z chrzanu i gorczycy - moja opinia
Wcierki używałam regularnie co 2 dni. Aplikowałam ją albo na całą noc i zmywałam rano, albo tak jak zaleca to producent, na 40 minut przed myciem. Kosmetyk nie obciąża, ani nie skleja włosów. Poza tym jest wydajny, bo starczył mi na ponad 3 miesiące stosowania. Banfi Hajszesz to typowa wcierka na bazie alkoholu. Jeśli nie służą Wam tego typu kosmetyki, to oczywiście odradzam jej zakup. Ja używałam już kilku wcierek na alkoholu i dotychczas nie miałam żadnego problemu. Niestety wcierka Banfi po pewnym czasie zaczęła mi trochę przesuszać i podrażniać skórę głowy, więc musiałam stosować ją rzadziej niż początkowo to planowałam. Opakowanie zużyłam jednak do końca. Efekty jakie zaobserwowałam to przede wszystkim znaczne ograniczenie wypadania włosów, co mnie bardzo ucieszyło. Zauważyłam również delikatny wysyp "baby hair" głównie na linii grzywki. Na pozostałej części głowy jest z tym raczej słabo. Powiem szczerze, że w kwestii pojawienia się nowych włosów liczyłam na więcej. Poza tym wcierka Banfi bardzo przyspieszyła porost włosów, które mam już na głowie. Mam również wrażenie, że je wzmocniła. Włosy są też lepiej odbite u nasady. Nie wpłynęła natomiast w żaden sposób na przetłuszczanie się włosów, ani go nie zmniejszyła, ani nie przyśpieszyła. Podsumowując wcierka Banfi sprawdziła się u mnie częściowo. Nie ukrywam, że po zużyciu całego opakowania liczyłam na lepsze efekty. Nie mniej jednak uważam iż jest to całkiem dobry produkt. Jeśli lubicie ziołowe wcierki na bazie alkoholu, to myślę, że warto ją przetestować.
Dajcie znać w komentarzu czy stosujecie wcierki i jaka jest Wasza ulubiona oraz czy używałyście wcierek Banfi i jakie były efekty?
Cena: 19,71 zł
Pojemność: 250 ml
Ważne: 02.2022
Dostępność: drogerie internetowe, np. ekobieca.pl
Skład: Aqua, Alcohol, Cochlearia Armoracia Root Extract, Parfum, PEG-40 Hydrogentaed Castor Oil, Brassica Alba Seed Extact, Juniperus Communis Fruit Extract, Origanum Majorana Leaf Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Citric Acid, Hexyl Cinnamal, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Benzyl Benzoate, Limonene, Geraniol, Benzyl Salicilate, Hydroxycitronellal.
Nie miałam jeszcze takiego produktu, więc może się skuszę.
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować, niekoniecznie tą, ale ogólnie wcierki do włosów. Efekty są bardzo fajne :)
UsuńThanks for your review:)
OdpowiedzUsuńMy pleasure :)
UsuńAkurat tej wcierki nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńTo jestem zaskoczona :)
UsuńThe ingredients seem good things to grow hair!
OdpowiedzUsuńYes, they are.
UsuńMiałam ją i miło wspominam :) Co prawda zapach nie jest szałowy, ale działanie bardzo dobre.
OdpowiedzUsuńZapach ujdzie, myślałam, że będzie gorszy.
UsuńJa dopiero zaczynam stosować wcierki, wiec może wpadnie w moje ręce;)
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować, bo to klasyk.
UsuńNie miałam tej wcierki, ale bardzo mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńPolecam kupić i zobaczyć jak się sprawdzi.
UsuńZ ciekawości chętnie przetestowałabym ten produkt :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Myślę, że w ogólnym rozrachunku warto.
UsuńJeszcze nie używałam wcierek :)
OdpowiedzUsuńA to niespodzianka.
UsuńMi alkohol w składzie nie szkodzi, o ile stosuję z umiarem. Moje włosy są bardzo słabe i każde ich wzmocnienie by mnie ucieszyło :)
OdpowiedzUsuńMoje też niestety są słabiutkie, ech nie mamy szczęścia w tym temacie.
UsuńNie używam wcierek :D myję włosy raz na 4 dni, więc za rzadko, by używać wcierki i by coś dały ;D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego mycia, u mnie to nie przejdzie.
Usuń