OD PRODUCENTA: Infaillible znaczy niezawodny! Długotrwały podkład zero kompromisów 24h trwałości. 24h komfortu. Maskuje niedoskonałości. Odporny na ścieranie. Bez błyszczenia. Bez wysuszenia. Bez efektu maski. Podkład do twarzy Infaillible zawiera kompleks z kwasem hialuronowym o właściwościach nawilżających oraz intensywne pigmenty dla perfekcyjnego krycia.
Zanim
zacznę tą recenzję to napiszę tylko, żeby firma L'Oreal w końcu
zdecydowała się czy ten podkład nazywa się Infallible czy Infaillible,
bo widzę dwie wersje tego kosmetyku i jest to bardzo irytujące.
Podkład L'Oreal Infaillible zamknięty jest w zgrabnym szklanym słoiczku z dobrze działającą pompką. Dzięki temu produkt łatwo się aplikuje oraz jest higieniczny w użyciu. Przy okazji widać też stopień jego zużycia. Muszę przyznać, że wizualnie to opakowanie bardzo mi się podoba i takie lubię najbardziej. Podkład ma bardzo płynną konsystencję, dosyć szybko zastyga na twarzy, więc trzeba go nakładać sprawnie. Kosmetyk niestety ma bardzo wysoko w składzie alkohol. Jego zapach jest wyczuwalny podczas aplikacji. Dla mnie było to pierwszy minus. Kiedy aromat alkoholu już się ulotni pozostajemy z naprawdę przyjemną świeżą kwiatową kompozycją.
Podkład L'Oreal Infaillible - KOLOR
Kolor, który sobie wybrałam 005 Pearl, jest najjaśniejszy z całej gamy. Jest to chyba najjaśniejszy podkład drogeryjny dostępny na naszym rynku kosmetycznym. Odcień ten jest dla prawdziwych bladolicych. Zresztą możecie zobaczyć jak wypada on w porównaniu z innymi jasnymi fluidami, które aktualnie posiadam. Kolor ten jest naturalnie beżowy, nie wpada ani w żółte, ani w pomarańczowe tony. Bardzo ładnie wygląda na twarzy. W moim przypadku doskonale zlewa się z szyją i całą resztą mojego ciała. Twarz mam trochę ciemniejszą, więc podkład ten wyrównuje tą różnicę.
W rzeczywistości podkład jest jeszcze jaśniejszy. Dałam grubszą warstwę, bo inaczej zlewa się z moją skórą i go nie widać na zdjęciu. |
Podkład L'Oreal Infaillible - APLIKACJA
Aplikacja tego kosmetyku nie należy do najłatwiejszych. Moja cera jest mieszana, przetłuszcza się w strefie T, ma nierówny koloryt, trochę przebarwień, rozszerzone pory, pierwsze zmarszczki, a w okresie zimowym walczyłam ze zmianami trądzikowymi. Podkład ciężko rozkłada się na twarzy. Potrafi zrobić nierówne placki kolorów, nałożyć się grubszą warstwą w wybranych partiach buzi lub nieładnie usiąść i podkreślić niedoskonałości cery w jednym miejscu, a w pozostałych wyglądać idealnie. Myślę, że może też podkreślać suche skórki. Moim zdaniem do tego kosmetyku trzeba mieć nieskazitelną cerę pod kątem struktury, inaczej zaczynają się robić schody. W moim odczuciu najlepiej nakładać go gąbką. Dłonie i pędzel w moim przypadku się nie sprawdzały. Poza tym podkład jest faktycznie komfortowy w noszeniu i nie czuć go na twarzy.
Jedna cienka warstwa, bez dokładania w kłopotliwe miejsca, bez pudru. |
Podkład L'Oreal Infaillible - KRYCIE
Podkład L'Oreal Infaillible ma średnie krycie. Dla mnie jest ono w zupełności wystarczające. Jedna cienka warstwa nałożona gąbką wyrównuje mój koloryt cery, kryje zaczerwienienia czy mniejsze przebarwienia. Oczywiście nie zakrywa wszystkiego, ale ja nie lubię takiego efektu całkowicie zaszpachlowanej twarzy. Przy ilości, którą nakładam skóra wygląda ładnie i w miarę naturalnie. Faktycznie nie robi efektu maski. Kosmetyk można dokładać, aby trochę zbudować krycie. Podkład ma wykończenie satynowe, nie jest matowy. Ja go zawsze lekko pudruję. Kosmetyk raczej nie ma tendencji do podkreślania rozszerzonych porów i zmarszczek.Podkład L'Oreal Infaillible - TRWAŁOŚĆ
Producent obiecuje nam 24 godzinną trwałość. Nie testowałam tego fluidu, aż tak długo, ale zdarzało mi się go mieć na twarzy do 15 godzin. I tutaj było naprawdę różnie. W przypadku mojej cery, podkład L'Oreal Infaillible zawsze po kilku godzinach zaczynał się świecić w strefie T. Nadmiar sebum zbierałam bibułką, ale ten błysk jednak ponownie wychodził. Co więcej kosmetyk schodził mi z nosa, też w sumie za każdym razem jak go miałam na twarzy. Na reszcie buzi trzymał się bez zarzutu. Ładnie utrzymywał róż, rozświetlacz czy bronzer. Jeśli miałam gorszy dzień to podkład zbierał mi się w zmarszczkach, wycierał się dodatkowo z brody, i nieestetycznie siadał na twarzy, ale nadal był trwały. Z drugiej strony jeśli miałam dobry dzień to kosmetyk nawet przy tej 15 godzinie wyglądał naprawdę dobrze i dosyć świeżo. Potrafiłam się w nim zdrzemnąć i nadal był na twarzy, więc ogólnie jest naprawdę trwały. Przez cały okres używania tego podkładu stosował codziennie tą samą pielęgnację, robiłam regularne peelingi. Naprawdę nie wiem od czego to zależało, że kosmetyk raz sprawował się super (poza tym nosem), a raz było tragicznie.PODKŁAD L'OREAL INFALLIBLE OPINIA KOŃCOWA
Mam naprawdę bardzo mieszane odczucia co do tego podkładu. Z jednej strony śmierdzi mi alkoholem, ciężko się nakłada, potrafi podkreślić strukturę skóry, wejść w zmarszczki, zniknąć z nosa, odrobinę przesuszyć no i jednak się błyszczy. Z drugiej strony ma świetny kolor, który pięknie wygląda na twarzy i stapia się z resztą mojej karnacji, kiedy ma dobry dzień jest naprawdę bardzo trwały, nie ściera się z twarzy, dobrze utrzymuje inne produkty takie jak róż czy bronzer i po całym dniu nadal wygląda bardzo dobrze. Dodatkowo mnie nie zapycha, za co też duży plus. Tak jak pisałam w tytule mam z tym podkładem relację love-hate i z tego powodu nie planuję kupić go ponownie. Nie twierdzę jednak, że to jest najgorszy fluid na świecie i myślę, że można go wypróbować.
Miałyście ten podkład? Jakie były Wasze wrażenia? Jakiego podkładu teraz używacie?
Cena: 67,99 zł regularna; 25,90 w promocji
Pojemność: 30 ml
Ważne: 12M
Dostępność: drogerie stacjonarne i internetowe (mój jest z cocolita.pl)
Skład: Aqua / Water, Dimethicone, Isododecane, Alcohol Denat., Ethylhexyl Methoxycinnamate, Trimethylsiloxysilicate,
Butylene Glycol, PEG-10 Dimethicone, Titanium Dioxide [Nano] / Titanium
Dioxide, Titanium Dioxide, Perlite, Synthetic Fluorphlogopite, Nylon-12,
Isopropyl Lauroyl Sarcosinate, Diisopropyl Sebacate, Disteardimonium Hectorite,
HDI/Trimethylol Hexyllactone Crosspolymer, BIS-PEG/PPG-14/14 Dimethicone,
Magnesium Sulfate, Aluminum Hydroxide, Phenoxyethanol, Disodium Stearoyl
Glutamate, Hydrogen Dimethicone, Dipentaerythrityl Tetrahydroxystearate / Tetraisostearate,
Parfum / Fragrance, Silica Silylate, Acrylonitrile/Methyl Methacrylate/Vinylidene
Chloride Copolymer, Tocopherol, Hexyl Cinnamal, Silica, Isobutane, Benzyl
Salicylate, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, BHT, Citronellol.
[+/- May contain: CI 77891 / Titanium
Dioxide, CI 77491, CI 77492, CI 77499 / Iron Oxides, CI 77510 / Ferric Ammonium
Ferrocyanide].
Thanks for your review 😊
OdpowiedzUsuńThanks :)
UsuńDo tej marki kosmetycznej mam mieszane odczucia. Niektóre produkty mają genialne, a inne są tragiczne. Nie wiem czym to jest spowodowane. Chciałam kupić ten podkład. Dziękuję za recenzję pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak, dobrze piszesz. Ja się naczytałam sporo recenzji tego podkładu. W końcu stwierdziłam, że się skuszę i przetestuję go na sobie, bo jednak sporo osób go polecało. Akurat udało mi się go kupić w fajnej cenie. Ogólnie to nie żałuję, ale to jednak nie to. Muszę mieć podkład, który zawsze będzie wyglądał dobrze, a nie tak w kratkę.
UsuńJa jeszcze tego podkładu nie miałam ale ogólnie lubie ta markę. Nie zwróciłam uwagi ze sa dwie wersje tego kosmetyku :D
OdpowiedzUsuńOni co chwila coś zmieniają z tą nazwą. Na ich stronie na zdjęciu jest z i a w opisie bez i, albo na odwrót :D
UsuńMnie się podoba, fajnie wygląda na skórze :)
OdpowiedzUsuńJak ma dobry dzień to wygląda pięknie.
UsuńNie miałam i jakoś mnie nie kusi. Kiedyś dałam się namówić na słynny True Match i nie byłam zadowolona, od tego czasu omijam podkłady L'Oreal szerokim łukiem :) Ja aktualnie używam albo minerałów z Annabelle Minerals, albo kremu koloryzującego z Oriflame :)
OdpowiedzUsuńJa akurat True Match lubię i odpowiada mi bardziej niż ten. Niestety wpakowali w niego rozświetlające drobinki i nie do końca mi to odpowiada.
UsuńJa mam już drugą buteleczkę tego podkładu i uwielbiam 🧡 to dla mnie tańsza wersja Double Wear i nie wiem czy nie lepsza. Mam wrażenie, że ten podkład z godziny na godziny wygląda jeszcze lepiej na mojej cerze😊
OdpowiedzUsuńO rany, nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę. Ja jeszcze o żadnym podkładzie tak nie mogę napisać. Nadal szukam mojego ideału.
UsuńU mnie również podkłady schodzą z nosa...nie mam pojęcia dlaczego;) Widziałam ten podkład i nawet zastanawiałam się nad zakupem. W końcu jednak wybrałam coś innego. I chyba nie żałuję;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
O rany nie jestem sama. Mnie się nos przetłuszcza więc podejrzewam, że to dlatego. Bo tak ogólnie to nie dotykam twarzy w ciągu dnia w ogóle.
UsuńMam ten podkład i lubię. Wprawdzie nie korzystam z niego cały czas bo mam jeszcze inne, to jest jednym z przyjemniejszych :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że u Ciebie się sprawdza.
UsuńNiezbyt przepadam za L'oreal :3
OdpowiedzUsuńNie każdy musi lubić tą firmę :)
UsuńThe coverage and finish are aamzing darling
OdpowiedzUsuńThanks for share with us your review
xx
My pleasure :)
UsuńJa uwielbiam ten podkład i jak dla mnie krycie ma mocne (albo moja cera się poprawiła) i myslę, że spokojnie mogę go porównać do podkładu z revlonu, który też bardzo lubię. Czasami ciężko jest u mnie dorwać jaśniejszy odcień, ale może kiedyś skuszę się z drogerii internetowej bo tam częściej są niż u mnie stacjonarnie w Boots.
OdpowiedzUsuńMoże to zależy od sposobu nakładania i myślę, że też od rodzaju cery. Moje przebarwienia są widoczne i dodatkowo mam jeszcze piegi, więc nie wiem jak bym się musiała zaszpachlować żeby tego nie było widać. Na szczęście lubię moją twarz taką jaka jest :)
UsuńBardzo lubię kosmetyki z tej firmy ale tego podkładu jeszcze nie miałam, wygląda zachęcająco więc kiedyś sobie taki kupię 😊
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się u Ciebie sprawdzi. Większość osób go jednak chwali.
UsuńLooks like a winner.
OdpowiedzUsuńIt could be.
Usuńmiałam kiedyś ten podkład i bardzo go lubiłam :P ale może od tamtego czasu zmieniło się coś w formule. nie zwróciłam uwagi na to "i" lub jego brak :P
OdpowiedzUsuńZ tego co się zdążyłam zorientować to jest to druga wersja tego podkładu a teraz ma wejść jeszcze nowsza.
UsuńJeśli dobrze kojarzę, to w Europie nazywa się Infaillible (z francuskiego), a w Stanach Infallible (z angielskiego) ;) Mam go i naprawdę lubię, szkoda, że u Ciebie tak dziwnie się zachowuje :P
OdpowiedzUsuńNo właśnie dowcip polega na tym, że nawet na polskiej stronie firmy figurują obie te nazwy. Ja też go w sumie lubię i żałuję, że bywa taki kłopotliwy.
UsuńWidzę, że odcień mógłby mi odpowiadać, ale nie używam tradycyjnych podkładów ;)
OdpowiedzUsuńOdcień jest naprawdę świetny. Jeśli masz podkład, który Ci się sprawdza, to nie ma sensu go zmieniać.
UsuńJeszcze nie miałam okazji go testować.
OdpowiedzUsuńJa się dosyć długo zbierałam do zakupu.
Usuńna buzi wygląda prześlicznie! Chcę go:D
OdpowiedzUsuńOwszem jak ma dobry dzień to jest cudo. W internecie można go kupić całkiem tanio, także jak masz ochotę to śmiało :)
Usuń