Pielęgnacja twarzy - moje ostatnie zużycia kosmetyczne

Projekt denko - moja pielęgnacja twarzy

Lipiec mamy już w pełni postanowiłam więc podzielić się z Wami moim zużyciami kosmetycznymi z ostatnich 2 - 3 miesięcy. Nie posiadam już nadmiaru kosmetyków, a moje zapasy są naprawdę skromne. Z tego powodu nie robię regularnych comiesięcznych denek, bo tych produktów nie zużywam tak dużo. Postanowiłam robić bardziej kompleksowe posty na ten temat i zbierać w nich produkty z podobnych kategorii. Dzięki temu dzisiaj możecie zobaczyć przegląd kosmetyków do pielęgnacji twarzy. Kosmetyki, które zupełnie się u mnie nie sprawdziły zaznaczyłam na czerwono. Na zielono są produkty naprawdę rewelacyjne, natomiast cała reszta jest dobra, można kupić, ale nie trzeba. Zapraszam.

Płyn do demakijażu z Biedronki

Biedronka, Be Beauty Dwufazowy płyn do demakijażu oczu i ust
Płyn ten kupiłam z czystej ciekawości. Pomyślałam sobie, że jak się okaże być dobry to będzie idealny na wyjazdy. Jest to typowy kosmetyk dwufazowy, który trzeba wstrząsnąć i zmieszać. Niestety płyn Be Beauty nie spełnił moich oczekiwań. Przede wszystkim jest dosyć tłusty. Dla mnie to byłoby jeszcze do przeżycia, ale kosmetyk słabo radzi sobie ze zmywaniem makijażu oczu. Nie robi tego za jednym pociągnięciem. Aby dokładnie zmyć tusz do rzęs, czy kreskę, oczy trzeba wielokrotnie pocierać. Dla mnie to zupełnie odpada, okolica oczu jest zbyt wrażliwa na takie traktowanie. Po kilku użyciach wykorzystałam ten płyn do zmywania podkładu z twarzy. Na plus jest na pewno niska cena i małe praktyczne opakowanie, ale co z tego skoro kosmetyk się nie sprawdził. Osobiście jestem na nie i nie polecam.
4,99 zł / 100 ml / 10.2021

Fitomed Mydlnica Lekarska, Ziołowy żel do mycia cery tłustej
Całkiem przyjemny żel, chociaż cudów nie robi. Kosmetyk jest bezbarwny, ma specyficzny ziołowy zapach i rzadką konsystencję przez co jest bardzo wydajny. Opakowanie wygodne i praktyczne. Żel Fitomed doskonale się pieni. Bardzo dobrze myje i oczyszcza twarz z codziennych zanieczyszczeń, czy resztek produktów do demakijażu. Przy tym nie podrażnia, nie uczula, ani nie wysusza. Nie ma po nim uczucia ściągniętej buzi. Żel jest zaskakująco delikatny i łagodny dla cery. W swoim składzie zawiera dużo ekstraktów ziołowych. Byłam z niego zadowolona i myślę, że warto go wypróbować. Dla mnie jest to po prostu dobry kosmetyk do codziennego stosowania.
12,99 zł / 200 ml / 01.2022

Soraya Naturalnie, Kwiatowa esencja tonizująca
O tym kosmetyku pisałam już na blogu. Soraya bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie tym tonikiem. Esencja robi to co obiecuje producent. Doskonale tonizuje i odświeża skórę, przygotowując ją tym samym do dalszych etapów pielęgnacji. Lekko nawilża cerę, łagodzi ewentualne podrażnienia czy uczucie napięcia lub ściągnięcia buzi. Ma dobry składa, a delikatny zapach kwiatów gorzkiej pomarańczy sprawia, że jest przyjemna w użyciu. Osobiście polecam.
13 zł / 200 ml / 6M

 
Kosmetyki The Ordinary, które warto kupić

The Ordinary Serum Niacinamide 10% + Zinc 1%
Kosmetyk ma działanie przeciwzapalne, rozjaśniające, regenerujące skórę oraz regulujące pracę gruczołów łojowych. W moim przypadku serum z The Ordinary sprawiło, że cera mi się po prostu uspokoiła. Zaobserwowałam zmniejszenie powstawania niedoskonałości a wszelkie bieżące wypryski goiły się znacznie szybciej. Aktualnie wyskakuje mi ich bardzo mało. Twarz przestała mi się tak mocno i szybko przetłuszczać, chociaż nadal mam z tym problem. Serum zmniejszyło również widoczność rozszerzonych porów oraz zmniejszyło ilość zaskórników. Buzia sprawia wrażenie gładszej, bardziej promiennej a makijaż lepiej na niej wygląda. Ponadto cera ma lepszy koloryt. Nie zauważyłam niestety dużego wpływu na rozjaśnienie przebarwień. Owszem jest lepiej, ale w tej kwestii serum zdziałało najmniej. Serum z The Ordinary dobrze komponowało się z innymi kosmetykami, między innymi dzisiaj wspomnianym tonikiem czy kremem z La Roche Posay. Kosmetyk miał świetny wpływ na stan mojej skóry i w ogólnym rozrachunku mogę powiedzieć, że po zużyciu całej buteleczki widzę zdecydowaną różnicę. Osobiście nie dopatrzyłam się w tym serum żadnych wad, co za tym idzie polecam. Ja na pewno kupię je ponownie.
26,00 zł / 30 ml / 12M


The Ordinary Hyaluronic Acid 2% + B5, Serum nawilżające z kwasem hialuronowym i witaminą B5
Kosmetyk ten łączy w sobie kwas hialuronowy o niskiej, średniej i wysokiej masie cząsteczkowej w stężeniu 2%. Formuła ta jest bezolejowa i dodatkowo wzbogacona witaminą B5, która zwiększa nawodnienie naszej skóry. Serum to kupiłam i używałam razem z kuracją niacynamidem. Najpierw stosowałam je tylko na dzień, aby zapewnić mojej skórze odpowiednią dawkę nawilżenia, później dwa razy dziennie, rano i wieczorem. Serum zamknięte jest w standardowej dla kosmetyków marki The Ordinary buteleczce z pipetką. Ma ono formułę wodno-żelową i wchłania się błyskawicznie nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Serum doskonale nawilża skórę, działa również łagodząco na różnego rodzaju podrażnienia. Buzia po tym specyfiku jest miękka, rozświetlona i przyjemna w dotyku. Serum jest bardzo wydajne i świetnie współgra z innymi kosmetykami, które razem z nim używamy. Nie dopatrzyłam się w nim żadnych wad. Byłam naprawdę bardzo zadowolona z tego serum i myślę, że to dzięki niemu moja twarz nie była przesuszona przy kuracji Effaclarem i niacynamidem. Osobiście bardzo je polecam.
31,00 zł / 30 ml / 12M

Dobry krem pod oczy

Krem pod oczy z filtratem śluzu ślimaka Vis Plantis
Krem zamknięty jest w świetnym opakowaniu z pompką, przez co jest bardzo higieniczny w użyciu. Pojemność tego kosmetyku to aż 30 ml, więc jest bardzo wydajny. Ja zużywałam go chyba z 7 miesięcy. Krem ma lekką konsystencję, dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Spokojnie nadaje się pod makijaż. Krem dobrze nawilża okolicę pod oczami, delikatnie redukuje zasinienia. Sprawia, że skóra wygląda na bardziej wypoczętą. Dla mnie krem z Vis Plantis świetnie sprawdzał się na dzień, jednak na noc był dla mnie za lekki. Niestety ja potrzebuję już zdecydowanie bardziej treściwych kremów. Podczas jego używania nie dorobiłam się żadnych nowych zmarszczek, ale nic nie zrobił z już istniejącymi. Ogólnie byłam z niego zadowolona, ale nie mam w planach kupić go ponownie. W moim odczuciu kosmetyk ten nadaje się bardziej dla osób w okolicach 25 roku życia lub młodszych, czyli jednym słowem nie dla mnie.
34,99 zł / 30 ml / 10.2021


AA 5 Repair, Krem pod oczy wygładzająco - ujędrniający, Multi Odmłodzenie
Krem pod oczy z AA przeznaczony jest co prawda dla cery 40+, ale spokojnie mogą go używać osoby młodsze. Krem zamknięty jest w praktycznej tubce, ma biały kolor, średnio gęsta konsystencję i jest bezzapachowy. Kosmetyk ten jest bardziej treściwy niż krem pod oczy z Vis Plantis, ale dobrze się rozprowadza i całkiem szybko się wchłania. Nadaje się pod makijaż. Krem z AA bardzo dobrze nawilża skórę pod oczami i sprawia, że pozostaje ona taka przez cały dzień, nawet jeśli mamy na twarzy makijaż. Przy dłuższym używaniu nadaje spojrzeniu świeżości, poprawia elastyczność skóry i sprawia, że okolica pod oczami wygląda lepiej. Oczywiście krem nie zlikwidował już istniejących zmarszczek, ale mam wrażenie, że odrobinę wygładził tą okolicę. Ponadto dużo bardziej odpowiadał mi na noc. Muszę przyznać, że byłam z niego naprawdę zadowolona i nie wykluczam zakupu kolejnego opakowania.
17,99 zł / 15 ml/ 6M

L'oreal Infaillible, 24H Fresh Wear Foundation
Podkład co do którego mam mieszane uczucia. Po zużyciu całej buteleczki doszłam do wniosku, że nie zaliczę go do moich ulubieńców, ale to nie znaczy, że kosmetyk ten był zły. Po prostu nie chciał się dogadać z moją cerą. Posiadałam kolor 005 Pearl, świetny neutralny i naprawdę bardzo jasny.  Podkład z L'oreala miał dobre krycie, ale ciężko rozprowadzał się na twarzy i potrafił podkreślić jej strukturę. Był wyjątkowo trwały i jednocześnie komfortowy w noszeniu. Niestety u mnie zawsze wycierał się na nosie, mimo że nie dotykam w ciągu dnia twarzy. Nie robił efektu maski i kiedy miałam dobry dzień potrafił naprawdę pięknie wyglądać na buzi. Ogólnie cieszę się, że go kupiłam i przetestowałam. Wiem też, że podkład ten ma również wiele fanek. Ja nie planuję kupić go ponownie.
od. 26 zł w górę / 30 ml / 12M


Peeling L'oreal i maska peel off Revuele recenzja

Revuele, Black Mask Peel Off Co-enzymes Q10
Czarną maskę oczyszczającą kupiłam w Hebe na jakiejś promocji za niecałe 5 zł. Jest to typowa maska zastygająca, którą zrywa się z twarzy. Nie lubię tego typu kosmetyków i sama nie wiem, czemu po nią sięgnęłam. Maseczka oczywiście nie sprawdziła się u mnie zupełnie. Co więcej śmiem nawet twierdzić, że jest to bubel. Maska ma bardzo rzadką i lejącą konsystencję przez co trudno jest ją zaaplikować na twarz. Jeśli nałożymy jej zbyt mało to ciężko ją będzie zerwać. Jeśli nałożymy zbyt dużo, to będzie zastygać wieki. Po zaschnięciu maska przylega do skóry twarzy lepiej niż słynny klej. Jej zrywanie jest bardzo bolesne i nieprzyjemne. Co więcej maska ta potrafi podrażnić skórę i pozostawić na niej czerwone ślady, które schodzą po upływie około doby. Jakby tego było mało nie robi absolutnie nic. Nie oczyszcza porów, nie usuwa zaskórników czy wągrów, zero jakiegokolwiek działania. Jedyne co zaobserwowałam to fakt, iż pozostawia buzię gładszą, ale myślę że jest to spowodowane tym iż po prostu depiluje nam część meszku, którym pokryta jest twarz niż jakimikolwiek właściwościami oczyszczającymi. Używałam jej wielokrotnie i nie zauważyłam żadnej poprawy stanu mojej cery. Zdecydowanie polecam... omijać ją szerokim łukiem.
7,99 zł / 80 ml / 12M

L`Oreal Paris, Rare Flowers, Peeling oczyszczający do skóry normalnej i mieszanej
Kosmetyk ma żelową konsystencję oraz przyjemny kwiatowy zapach. Drobinki w nim zawarte są średniej wielkości, nie są ostre i rozpuszczają się pod palcami podczas masowania twarzy. Mimo tego peeling bardzo dobrze złuszcza martwy naskórek i pozostawia buzię gładką oraz oczyszczoną. Jest przy tym delikatny dla skóry, nie podrażnia. Osobiście peeling ten bardzo przypadł mi do gustu. Nie jest agresywny w swoim działaniu, ale jednak skuteczny i przyjemny w użyciu. Ponadto produkt jest wydajny. Polecam.
12,99 zł / 150 ml / 12M

Effaclar Duo +, SVR SPF 50, Eveline krem matujący

La Roche Posay, Effaclar Duo [+]
Jest to mój ulubiony krem do cery z łagodnymi zmianami trądzikowymi. Niestety moje problemy co  jakiś czas nawracają i ten krem za każdym razem pomaga mi zapanować nad twarzą. Krem ma lekką nietłustą konsystencję, która szybko się wchłania. W moim przypadku krem ten zmniejsza ilość oraz częstotliwość powstawania niedoskonałości. Likwiduje oraz przyspiesza gojenie się już istniejących. Lekko rozjaśnia cerę, poprawia jej koloryt oraz strukturę. Sprawia, że buzia jest gładsza i bardziej promienna. Ogranicza również nadprodukcję sebum. Ponadto krem jest wydajny i nie zapycha. Osobiście polecam go wypróbować jeśli macie problem z lekkim trądzikiem. U mnie naprawdę działa.
37,99 zł / 40 ml / 12M


SVR Sebiaclear SPF50, Krem ochronny o działaniu matującym do skóry trądzikowej
Krem SVR z filtrem 50 jest przeznaczony do skóry wrażliwej, mieszanej i tłustej, ze skłonnością do trądziku. Kosmetyk ma nie tylko zabezpieczyć skórę przed działaniem szkodliwego promieniowania UVA i UVB, ale również ograniczać powstawanie niedoskonałości, redukować wydzielanie sebum oraz nawilżać i matować cerę. Krem nie sprawdził się u mnie najlepiej. Kosmetyk ciężko rozsmarowuje się na twarzy i niestety pozostawia na niej uczucie ciężkości i lepkości. Na plus fakt iż nie bieli skóry i wchłania się do matu. Jednak moja twarz zaczyna się po nim szybko błyszczeć. Krem ten nieestetycznie podkreśla niedoskonałości cery, takie jak rozszerzone pory. Nadaje się pod makijaż, który dobrze się na nim trzyma, jednak w moim przypadku zawsze na pierwszy plan wybija się błyszczenie skóry. W ogólnym rozrachunku nie podoba mi się efekt jaki ten filtr daje na mojej twarzy. Ponadto krem odrobinę mnie zapychał, więc tym bardziej nie miałam ochoty go używać. Kosmetyk sam w sobie faktycznie dobrze chroni skórę przed słońcem, czyli swoje główne zadanie spełnia. Poza tym jest wydajny. Na tym kończą się jego zalety. Ja go nie polecam.
67,99 zł / 50 ml / 12M


Eveline, Natural Beauty Foods Bio Vegan, Aktywnie matujący krem do twarzy
Krem ma gęstą konsystencję i przyjemny lekki kwiatowy zapach. Kosmetyk łatwo rozprowadza się na twarzy i szybko się wchłania do matu. Nie zostawia na buzi żadnej warstwy i nadaje się pod makijaż. Krem z Eveline faktycznie bardzo dobrze matuje cerę i widocznie ogranicza jej błyszczenie się w ciągu dnia. Nie jest przy tym agresywny i nie wysusza cery. Krem nawilża, ale dla mnie jego działanie w tej kwestii było za słabe. Na szczęście wraz z tym kosmetykiem stosowałam serum hialuronowe z The Ordinary, także moja cera była dobrze nawilżona. Sam krem nie dawał rady. Poza tym kosmetyk jest wydajny i nie zapycha. Myślę, że warto po niego sięgnąć, chociaż nie jest to nie wiadomo jaka rewelacja. Ogólnie byłam z niego zadowolona.
18,99 zł / 50 ml / 6M


I to już wszystkie kosmetyki, które miałam Wam dzisiaj do pokazania. Denko dosyć spore, ale tak jak pisałam są to moje zużycia z ostatnich kilku miesięcy.


Miałyście któryś z powyższych produktów? Jeśli tak to jak się u Was sprawdził?

39 komentarzy

  1. Spore denko. Ja miałam tylko esencję Soraya, która bardzo dobrze mi się sprawdziła 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie widziałam jeszcze tak dużego denka. Dużo fajnych kosmetyków, nie miałam chyba żadnego z nich😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że sporo osób w blogosferze wrzuca większe. To jest z kilku miesięcy.

      Usuń
  3. Fajny post ^^ wszystko fajnie ujęte :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam tylko płyn do demakijażu z Biedronki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Stosowałam kiedyś ten krem effeclar duo i dobrze się u mnie sprawdzał ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zawsze ratuje na jesień, jak moja twarz zaczyna szaleć.

      Usuń
  6. sporo kosmetykow 😁 ale szczegółowe recenzję ktore na pewno się przydadzą 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. L'oreal Fresh Wear bardzo długo był na mojej liście do kupienia, ale w końcu postanowiłam go sobie odpuścić. W sumie nie żałuję, bo coraz więcej kiepskich opinii widzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że firma zmieniła znowu skład, jak to mają w zwyczaju. Z tego co widziałam to były dwie wersje.

      Usuń
  8. Sporo tego, mimo to dla mnie są tu same nowości! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam ten krem z La Roche Posay i tez bardzo mi sie sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Znam tylko podkład L'oreal. Lubię go, ale pewnie też nie wrócę. Lubię poznawać nowości, a pełno jeszcze podkładów do 'zbadania' :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię poznawać nowości. Zwłaszcza, że drogeryjne podkłady robią się coraz lepsze.

      Usuń
  11. Nie znam żadnego z tych kosmetyków, ale krem pod oczy AA będę chciała wypróbować na sobie. Zazdroszczę Ci braku zapasów - u mnie wciąż się nie uporałam z tym zagadnieniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, że ten krem bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Tych zapasów to się pozbywałam przez dwa lata, także jak widzisz zajmuje to trochę czasu. A i tak czasem zdarza mi się coś kupić bez sensu i pod wpływem chwili.

      Usuń
  12. Znam podkład L'Oreal i lubię, a esencja Soraya ciągle czeka u mnie w zapasie na użycie :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam podkład Loreal i jest to mój ulubieniec od dwóch lat❤ na mojej mieszanej cerze sprawdza się super, nie ściera się, bardzo ładnie wygląda na skórze i długo się utrzymuje a przy tym Nie ma efektu maski 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę, bo u mnie się tak super nie sprawdził, a kolor ma świetny.

      Usuń
  14. U mnie denka też niewielkie raczej. Bez nadmiaru kosmetyków nie da się zrobić ogromnego denka co miesiąc ;) a odnośnie twojego, nie miałam nic z tych produktów, ale miałam ochotę na produkty the Ordinary :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Ja się raczej cieszę, że nie mam comiesięcznych denek, bo to znaczy, że mam rozsądną ilość kosmetyków.

      Usuń
  15. Sporo ciekawych kosmetyków, jednak nie znam żadnego z Twoich zużyć. Chyba najbardziej ze wszystkiego ciekawi mnie marka The Ordinary, kiedyś w końcu skuszę się na ich produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kurczę, tyle kosmetyków, a ja żadnego nie miałam!

    Kiedyś, dawno używałam żelu do mycia Fitomed, ale innego i raczej do cery suchej, bo taką mam. The Ordinary mnie ciekawi coraz bardziej. Muszę coś wypróbować, gdy zużyję to, co mam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy takim przesyceniu rynku kosmetycznego, jaki teraz mamy wcale mnie to nie dziwi. Z The Ordinary byłam zadowolona, także od siebie polecam.

      Usuń
  17. Bardzo ciekawi mnie The Ordinary Serum Niacinamide 10% + Zinc 1% - ostatnio rozważałam kupno tego serum, bo coś czuję, że na mojej skłonnej do wyprysków cerze może się dobrze spisać :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz. Czytam wszystkie, więc na pewno do Ciebie zajrzę w wolnej chwili. Jeśli mnie zaobserwujesz, to daj mi znać w komentarzu. Wszelaki spam i linki usuwam. | Thank you for every comment. I read them all, so I will definitely visit you in my free time. If you follow me, let me know in the comment. I remove all the spam and links.