Jeśli zaglądacie do mnie regularnie to wiecie, że posty na temat porządków w kosmetykach to już cykliczne wydarzenie na moim blogu. Porządki takie robię od około 4 lat, dwa razy do roku. Wszystkie moje kosmetyki, zarówno te do makijażu jak i pielęgnacji mam spisane na listach w jednym pliku w Excelu. Listy te aktualizuję na bieżąco, kiedy coś zużyję lub kupię. Dzięki temu zawsze wiem jak wygląda mój kosmetyczny stan posiadania na dany moment. Na początku te listy i porządki to był dla mnie sposób na wyjście z zakupoholizmu oraz zużycie ogromnych zapasów kosmetycznych. Teraz raczej nie mam problemu z nadmiernym kupowaniem, ale profilaktycznie kontynuuję te działania, aby nie wrócić do starych nawyków. Osobiście jestem zdania, że warto mieć taką listę wszystkich kosmetyków oraz chociaż raz do roku zebrać cały stan posiadania i zrobić generalny przegląd.
Ja swoje porządki zaczynam od otwarcia mojej listy w Excelu. Następnie wyjmuję wszystkie kosmetyki do makijażu, zbieram je w jednym miejscu i układam kategoriami. Na początek pokażę Wam co mam w każdej kategorii oraz pokrótce omówię czego planuję się pozbyć. Na koniec zaprezentuję Wam jak to wszystko wygląda w liczbach w stosunku do lat poprzednich. Zaczynamy!
Twarz | Face - 8
Do makijażu twarzy posiadam aktualnie 9 kosmetyków, ale po dzisiejszych porządkach zrobiło mi się ich o jeden mniej. Jak możecie zobaczyć nie używam żadnej bazy pod podkład, nie mam też sprayu wykańczającego makijaż. Jakoś ostatnio mnie nie ciągnie do tego typu produktów. Podkłady mam trzy. Mój ulubiony L'oreal True Match, Eveline Satin Matt, który rzadko używam i Wet n Wild Photofocus, który mi ewidentnie nie odpowiada. Mam zamiar o nim napisać w kolejnym poście i chyba potem go po prostu wyrzucę. Została mi go raptem 1/4 opakowania, więc myślę, że nie ma się co męczyć z nietrafionym kosmetykiem. Korektor posiadam aż jeden, popularny Catrice Liquid Camouflage i u mnie się on całkiem fajnie sprawdza. Nie wykluczam zakupu kolejnego korektora, bo akurat lubię te kosmetyki testować.
Pudry do twarzy mam dwa, jeden w kamieniu do torebki i jeden sypki. Ten w kompakcie z Bell jest już po terminie ważności. Zaczął się bardzo mocno kruszyć, dlatego postanowiłam go wyrzucić. Puder matujący Bell był bardzo przeciętny. Nie zapychał, dawał trochę koloru na twarzy, dobrze współgrał z podkładem i tym co się na niego nakładało. Matował na około 4 godziny. Plus za wygodne opakowanie z lusterkiem. Natomiast puder z EcoCery jest okej, ale jak dla mnie za mocno pachnie.
Do konturowania twarzy mam po jednym produkcie i dla mnie jest to ilość w zupełności wystarczająca. Rozświetlacz jest z Inglota (nr 151), ale dla mnie jest zbyt złoty, także myślę, że po lecie wymienię go na coś chłodniejszego. Róż to Benecos Rose Please. Jest to kosmetyk naturalny, bardzo delikatny, ale jakoś mało go używam, bo nie przepadam za różami. Bronzer to Inglot 513, mój ulubiony, chłodny, delikatny odcień, którym ciężko sobie zrobić krzywdę.
Oczy | Eyes - 23
Makijaż oczu to największa kategoria w moim zestawieniu, ale tylko dlatego, że każdy cień do powiek w palecie magnetycznej liczę pojedynczo. Gdybym potraktowała te cienie jako jedną pełną paletę, to tych kosmetyków miałabym w sumie sztuk dziesięć, czyli znośnie.
Pojedynczych cieni do powiek mam piętnaście sztuk. Są głównie z Inglota, jeden z Hean oraz dwa z Glamshopu. Dzisiaj pozbywam się bardzo starego fioletu z Inglota właśnie, numer 446P. Poza tym mam tylko dwie palety cieni do powiek i na ten moment jest to dla mnie ilość wystarczająca. Jedna to starsza ColourPop You Had me at Hello, a druga to mój stosunkowo nowy nabytek Urban Decay Naked 2 Basics. Bardzo fajne neutralne kolory na co dzień, ale moim zdaniem nie warte tej ceny. Na koniec zostały jeszcze dwa cienie w kremie Maybelline Color Tattoo w kolorach 93 Creme de Nude i 91 Creme de Rose. Oba te odcienie uwielbiam, niestety ten drugi jest już stary i trochę zaschnięty, także pora się z nim rozstać.
Moje pozostałe zasoby kosmetyczne w tej kategorii są dosyć skromne. Mam jedną bazę pod cienie z Wet n Wild, jak na razie się sprawdza, więc nie szukam niczego nowego. Jeden eyeliner z Ingrid w ślicznym fioletowym kolorze oraz dwie kredki do oczu z Nyx, jasny (taupe) i ciemny brąz (dark brown). Pogrubiający tusz do rzęs z Omnia Botanica, który bardzo mi przypadł do gustu i szczerze go polecam. Na koniec został jeszcze żel do brwi z Essence w kolorze 02, bardzo fajny produkt. Nie mam żadnej kredki do brwi i myślę, że w najbliższym czasie się to zmieni.
Usta | Lips - 4
Tak dobrze widzicie. Do makijażu ust zostały mi aktualnie trzy szminki i jeden błyszczyk. Konturówek nie mam, bo nie umiem ich używać. W tym i zeszłym roku, bardzo mocno postawiłam na zużywanie pomadek. Na przekór temu, że trzeba nosić maseczki. I udało mi się to całkiem nieźle. Patrząc na to ile kosmetyków do makijażu ust miałam wcześniej dochodzę powoli do wniosku, że te trzy, może pięć szminek to dla mnie naprawdę wystarczająca ilość. Będę się starać jej nie przekroczyć.
Oczywiście poza zużywaniem, w tym roku również kupowałam. Dwie widoczne tutaj pomadki są stosunkowo nowe. Matowa Wet n Wild Megalast w odcieniu Skin-ny Dipping, to fajny codzienny róż, odrobinę tępy, ale nie wysusza. Eveline Matt Magic Lip Cream w odcieniu 21, to fajny beżowy nudziak. Mam ją za krótko, żeby wyrobić sobie pełną opinię. Natomiast o Wibo Million Dollar Lips pisałam całkiem niedawno. Odcień numer 6 to mój ulubieniec, ale jest już na totalnym wykończeniu. Ostatni w tej kategorii został nam błyszczyk powiększający usta Eveline Oh! My Lips z jadem pszczelim. Daje efekt mrowienia na ustach, lekko je wypełnia i nadaje im zdrowego blasku. Osobiście bardzo go lubię.
Paznokcie | Nails - 14
W tej kategorii niewiele się zmienia. Stawiam głównie na zużywanie tego co mam i bardzo staram się nie kupować nowych lakierów. Co mi oczywiście nie zawsze wychodzi, bo w tym roku kupiłam już dwa. Jeden wegański z AA w odcieniu pickled ginger, a drugi z Essence w odcieniu peach please. Pokazywałam go na moim Instagramowym story. Tego akurat lakieru postanowiłam się pozbyć, idzie do mojej koleżanki, dlatego nie ma go w tym zestawieniu.
Cała reszta to są moje ulubione kolory, głównie czerwienie, bordo, spokojne róże, srebro i khaki. Samych lakierów mam dwanaście sztuk, w tym jeden jest do zdobień, a jeden to sam brokat. Poza tym mam jeszcze jedną bazę pod lakier, też nową. Zdradziłam moją ulubioną bazę z Golden Rose Smoothing Base, na rzecz tej z Deli. I jeden top coat z Catrice, daje radę. Moje wszystkie lakiery trzymam w jednym pudełeczku i mam zakaz przekroczenia jego pojemności. Jak na razie mieszczę się w nim na luzie.
Moje kosmetyki do makijażu w liczbach
Za każdym razem, kiedy dodaję ten post i patrzę na to, jak na przestrzeni nawet i roku, zmieniały się moje liczby, jestem tak samo zaskoczona. Autentycznie za każdym razem wydaje mi się, że osiągnęłam jakieś moje minimum, stan idealny, makijażową nirwanę wręcz. I potem przychodzą kolejne porządki znów jestem zaskoczona, bo okazuję się, że mogę posiadać mniej i być z tego tytułu nadal zadowolona.
Jak możecie zobaczyć w tabeli poniżej, wszystkich kosmetyków do makijażu posiadam aktualnie 35 sztuk. Kiedy pierwszy raz odważyłam się policzyć moje kosmetyki i w ogóle zrobić taką listę, było ich 173 sztuki, a wcześniej jeszcze więcej. Na początku mojej przygody z tymi porządkami obiecałam sobie, że nigdy nie będę mieć więcej niż 100 produktów do makijażu łącznie. Jednak patrząc na moje realne potrzeby oraz na to jak się maluję na co dzień, postanowiłam przesunąć sobie tą granicę do 50 sztuk.
Zdaje się, że za każdym razem powtarzam też iż chcę coś dokupić nowego z kolorówki, bo nie próbuję się aż tak bardzo ograniczać. W związku z tym tych kosmetyków może być w przyszłości więcej. Teraz też to napiszę. Mam w planach zakup nowego pudru, korektora, różu, palety cieni i pomadki. Także będzie więcej, będą zmiany. W końcu po to są te kosmetyki, żeby się nimi bawić. Jestem bardzo ciekawa jak moja tabela będzie się prezentować za kolejne pół roku.
To już wszystko co miałam Wam dzisiaj do pokazania. Wniosek końcowy jest taki, że warto robić porządki w kosmetykach. Mam nadzieję, że do tego Was zainspirowałam. Zapraszam też na mój Instagram @quietandsun gdzie możecie zobaczyć na stories, jak robię takie porządki "na żywo". A na koniec zostawiam pytanie:
O matko, niezłe porządki. Jestem pod wielkim wrażeniem!
OdpowiedzUsuńDziękuję, teraz to bardziej przyjemność niż faktyczne porządki ;)
UsuńThanks for your sharing:)
OdpowiedzUsuńMy pleasure :) literally.
UsuńPodziwiam za skrupulatne zapisywanie, nigdy mi to nie wychodziło :). Ja bym poległa przy paznokciach i ilości lakierów :P
OdpowiedzUsuńNa początku to mi różnie wychodziło, ale jak już sobie wyrobiłam nawyk, to w sumie nawet lubię prowadzić te listy. A lakierów, kiedyś miałam chyba z 200, także no, był problem ;P
UsuńAmazing post!
OdpowiedzUsuńVery complete review
Thanks for sharing
Kisses ♥
Thank You :)
UsuńSuper porządek w kosmetykach. Z przyjemnością patrzę na zdjęcia, ale na tabelkę mnie nie namówisz, bo dostaję oczopląsu. A swoją drogą pewnie i ja wkrótce zabiorę się za porządki w kosmetykach. Posprawdzam ważność kremów do twarzy, a szczególnie kremów do stóp.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Tabelka to już kwestia gustu, mnie bardzo ułatwia porządki i lubię też móc sobie porównać jak to się zmienia w stosunku do lat ubiegłych.
UsuńKiedyś namiętnie używałam bronzera Inglota, bodajże odcień 505 ;) Przy moich tłustych powiekach sprawdza się zarówno Color Tattoo jak i baza Wet n Wild :)
OdpowiedzUsuńJa się zakochałam w tym odcieniu. Przy moich tłustych powiekach też się obie sprawdzają.
UsuńNo sporo tego :)
OdpowiedzUsuńSerio? Cóż punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dla mnie to już bardzo mało :)
UsuńYour collection is amazing and I like how you organize it in table. Very interesting.
OdpowiedzUsuńwww.exclusivebeautydiary.com
Thanks, it helps me stay on track and also I love tables ;)
UsuńJestem pod wrażeniem Twojej skupulatności :) Porządki w kosmetykach też bardzo lubię i niestety wtedy odkrywam,że część kosmetyków mi się przeterminowała.
OdpowiedzUsuńDziękuję, musiałam się jakoś ogarnąć i motywować do zużywania na początku mojej walki z zakupoholizmem. Teraz to tak bardziej pro forma, ale lubię też mieć możliwość spojrzenia wstecz i zobaczenia co gościło w mojej kosmetyczce x czasu temu.
UsuńMiałam cienie inglota ❤
OdpowiedzUsuńFajne są, ale firma coś ostatnio się mało rozwija.
UsuńWow, jestem pod wrażeniem :) lubię lakiery Inglot, cieni jeszcze nie miałam, chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNo to musisz kupić. Nie żebym namawiała, ale polecam 401P i 153AMC :)
Usuńwow naprawdę spore porządki, przyznam że nie czuję bym miała jakieś u siebie produkty do wyrzucenia.
OdpowiedzUsuńDzięki. To dobrze, że nic nie masz do wyrzucenia, ale zawsze warto sprawdzić :)
UsuńTeż mam wszystko zapisane. :) Mam mnóstwo zapasów, ale staram się je kontrolować. ;)
OdpowiedzUsuńTo super, mnie właśnie zapisywanie pomogło zejść z gigantycznych zapasów.
UsuńMyślę że posiadasz rozsądną liczbę kosmetyków do makijażu.
OdpowiedzUsuńDziękuję, też mi się tak wydaje. Zwłaszcza, że używam wszystkiego :)
UsuńSuper ! Mnie też by się przydało zrobić porządki, na szczęście część rzeczy mam komu dać. Nie lubię mieć za dużo kosmetyków, wole mniej ale takie co używam :D
OdpowiedzUsuńTo zrób koniecznie. Ja mam tutaj akurat wszystko to czego używam, także cel został osiągnięty :)
UsuńMasz bardzo dużo kosmetyków, ale widać też świetną organizację:) Ja ogólnie do makijażu mam trzy kosmetyki, jest to tusz do rzęs, kredka do oczu i korektor. Natomiast do włosów mam mnóstwo, ale od pewnego czasu staram się nie kupować nic nowego, póki nie zużyje poprzedniego:)
OdpowiedzUsuńJak to się mówi, każdemu według potrzeb. Ja lubię makijaż i w sumie, poza typowym latem, maluję się codziennie. Zgaduję, że włosomaniaczka? Dobrze, że czekasz z zakupem na zużycie danego kosmetyku :)
Usuńfajnie ze przeglasz na biezaco
OdpowiedzUsuńDzięki, staram się bardzo nie wrócić do starych nawyków, 50 szminek i 200 lakierów.
UsuńJeśli chodzi o kolorówkę, to panuje u mnie bardzo duży minimalizm :) Natomiast staram się nie kupować i nie używać na raz zbyt dużej ilość kosmetyków do pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńMinimalizm to jest coś co dominuje w moim życiu, jednak w pewnych jego kategoriach jak widać lubię mieć więcej. To jest bardzo ważna, moim zdaniem, żeby nie używać zbyt wielu kosmetyków na raz. Zwłaszcza do twarzy, bo później w sumie nie wiemy, co na nas działa, a co wręcz przeciwnie.
UsuńBom dia. Obrigado por nos mostrar esses cosméticos maravilhosos.
OdpowiedzUsuńO prazer é todo meu :)
UsuńWow. Super wszystko uporządkowane.
OdpowiedzUsuńJa tez robie listy, a w zasadzie jedną listę, wpisuje na nią, jak cos mi sie kończy i trzeba uzupełnić zapas. ;) Skromnie. ;)
Dziękuję. Skromnie, ale rozsądnie :)
UsuńJeśli chodzi o kosmetyki kolorowe, to u mnie są to tylko pomadka/konturówka, korektor i lakier do paznokci. :D
OdpowiedzUsuńI to jest fajne, masz tyle ile aktualnie potrzebujesz :)
UsuńTeż chyba muszę spisać sobie listę moich kosmetyków w excelu, bo sporo mi się już nazbierało ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, pomaga się ogarnąć ze zużywaniem i kupowaniem :)
UsuńHello!! a really good post!! so interesting, thanks for sharing.
OdpowiedzUsuńBlessings!!
Thank You so much :)
UsuńThat's amazing! Love how organized your makeup products are! It's a great idea to use Excel to keep track of your cosmetics.
OdpowiedzUsuńxoxo
Lovely
www.mynameislovely.com
Thanks, it took me years to get to this point. Now it's a pleasure doing declutters and sharing them on my blog :)
UsuńVery good idea, thanks for sharing
OdpowiedzUsuńMy pleasure :)
UsuńNaprawdę podziwiam Cię za to zaangażowanie w zapisywaniu wszystkiego i utrzymywaniu takiego porządku! U mnie niestety kompletnie się to nie sprawdza :P
OdpowiedzUsuńNa początku też mi to różnie wychodziło, głównie przez ogromną ilość kosmetyków, która mnie przytłaczała. Później wyrobiłam sobie nawyk i teraz to już idzie niejako automatycznie. Chcieć to móc.
UsuńTeż musiałabym się zabrać za porządki w kolorówce. Sporo kosmetyków będzie już pewnie po terminie. Inne na pewno oddam siostrze, akurat jest w taki wieku, że zaczyna się bawić makijażem. Niech trochę za mnie zdenkuje :)
OdpowiedzUsuńZrób koniecznie, takie porządki to wbrew pozorom całkiem pozytywna sprawa.
UsuńAż chyba pójdę zrobić porządek w moich kometkach :D
OdpowiedzUsuńPolecam, można się zdziwić :)
UsuńPokaźną liczba :) Ja mam o wiele mniej :) Super, że porządki się udały :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, w stosunku do lat poprzednich to całkiem mało :)
UsuńFajnie, że robisz takie porządki :D Też staram się zużywać lakiery do paznokci zanim kupię kolejne chociaż nie zawsze to wychodzi. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj z lakierami to mam jednak problem, bo ciągle mnie coś kusi.
UsuńYou have great order in cosmetics.
OdpowiedzUsuńThanks :)
UsuńHmm niezła lista! Nidgy nie zwracam uwagi na to ile w danym miesiącu zużywam kosmetyków, ile wydaję na nie pieniędzy. Może dlatego, że są to sporadyczne kwoty :) Podkład wystarcza na 3 miesiące, pomada do brwi nawet na więcej :) Jedynie szaleję w pielęgnacji - żele pod prysznic, balsamy, peeelingi - wszystko tak kusi :))
OdpowiedzUsuńJa też aż takiej duże wagi do tego nie przywiązuje, bo są miesiące kiedy kończy mi się wszystko i automatycznie robię duże zakupy, a są i takie gdzie wpadnie raptem jeden kosmetyk.
Usuńten podkład z wet and wild mnie kusi od dłuższego czasu:D ale póki co mam otwarte 4 inne...
OdpowiedzUsuńMnie osobiście nie podszedł. Wybór kolorów jest bardzo słaby, ma irytujące opakowanie no i sam w sobie tak dziwnie siada na twarzy.
UsuńMe encanta todo el maquillaje
OdpowiedzUsuńbsss
Yo también :)
Usuńpodziwiam za tego excella :D ja nie miałabym zapału żeby zrobić sobie takie zestawienie. Mam jednak dwie palety, które kupiłam w przypływie chwili, które muszę sprzedać lub oddać komuś bo i tak ich nie używam :P przemyślane zakupy to mój klucz do sukcesu :P
OdpowiedzUsuńTo w sumie jest dosyć proste, bo zestawienie w sensie tabelki robi się raz i później tylko wprowadza poprawki kiedy coś się kupi lub zużyje, więc w efekcie końcowym jest to mało pracochłonne zajęcie.
UsuńFajne porządki, jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńGracias :)
OdpowiedzUsuńThis sounds like a solid system that serves you well! It's tough to get down to the bare essentials of any collection, but you seem to be doing it with impressive discipline. If I had to have only three cosmetics, they would be 1) foundation-to-powder (yes, cheating a little with a twofer product :), 2) loose face powder, and 3) red lipstick. I'd miss my mascara, but I think I could get by without it.
OdpowiedzUsuńThank You so much. It was extremely difficult for me at the beginnihg. But after a while I realized that I'm making progress, so I stick to my system. I don't think I could live without a mascara :)
UsuńSwietna sprawa z takim ecxelem. W moich kosmetykach zdecydowanie królują kosmetyki do twarzy. Mam chyba z 10 podkładów, z czego połowa średnio mi podpasowała. Miałam też ten podkład Wet n Wild. Spodziewałam się po nim dużo bo był tak zachwalany i się niestety zawiodłam. Ten korketor Catrice też mam w moich zapasach i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJa też się czują nim trochę zawiedziona. Kurde 10 podkładów to sporo, chyba czas zacząć się pozbywać tych najmniej ulubionych?
UsuńOj, niezła analiza, ja takich nie robię, nie mam tego dużo, a staram się na bieżąco kosmetyki przeglądać i grupować datami. Puder z ecocery lubiłam, lubię też ten podkład ślimakowy ;)
OdpowiedzUsuńCóż u mnie to wynika bezpośrednio z problemów z zakupoholizmem. Fajnie, że regularnie przeglądasz i zwracasz uwagę na daty :) Podkład ślimakowy całkiem spoko jest.
UsuńIt's good you are able to analyse what is in your collection to make sure you don't buy too much! I don't buy more than one of each think - I have one foundation, blush, mascara and lipstick, so it's easy to keep track of - but I do have a lot of nail polishes, maybe I need a system like this, haha!
OdpowiedzUsuńHope you are having a good weekend :) It's another chilly winter day here, but we still spent a little time at the playground this morning :)
I have pleasant weekend. I went for a long walk, did some cooking and blogging, thanks :) I find nailpolishes the hardest to use up.
Usuń