Szminki - porządki w kosmetykach


Witam Was serdecznie po weekendzie. U mnie niestety pogoda nie dopisała, było szaro, ponuro i tak jakoś sennie. Ciężko mi się było zmotywować do działania. Gdzie to lato? U Was też jest taka kiepska pogoda? Tyle tytułem wstępu teraz zajmijmy się właściwym tematem tego posta, czyli zmniejszeniem ilości posiadanych przeze mnie pomadek. Aktualnie posiadam 18 szminek do ust, z czego tylko jedna z nich jest w płynie. Mam oczywiście przeróżne odcienie, od mocnego fioletu i bordo, poprzez róże aż do neutralnych barw. Najczęściej sięgam po jasne nudziakowe kolory i tych mam najwięcej. Później lubię róże zbliżone odcieniem do koloru moich ust. Najrzadziej sięgam po te najmocniejsze kolory, chociaż je również lubię. Głównie z tego względu, że mam małe usta i jakoś tak nie lubię kiedy wszyscy się na mnie gapią. Jest coś takiego drapieżnego w ciemnych ustach, co dodaje charakteru oraz przyciąga spojrzenia. Poniżej pełna lista moich szminek:
 
  1. Rimmel Lasting Finish 070 - 30M
  2. Wibo pomadka nawilżająca 05 - 01.2014
  3. Golden Rose Velvet Matte 03 - 24M
  4. Sensique Volume & Shine 316 - ?
  5. Maybelline 742 - 24M
  6. Sensique Volume & Shine 306 - ?
  7. Golden Rose Velvet Matte 05 - 24M
  8. Rimmel Lasting Finish 214 - 30M
  9. Rimmel The Only 1 110 - 30M
  10. Rimmel Stay Matte 200 - 24M
  11. Essence 07 - 24M
  12. Rimmel The Only 1 200 - 30M
  13. Rimmel Moisture Renew 180 - 30M
  14. Golden Rose Velvet Matte 14 - 24M
  15. Rimmel Moisture Renew 500 - 30M
  16. Golden Rose Velvet Matte 23 - 24M
  17. Miss Sporty Perfect Color 174 - 30M
  18. Rimmel Moisture Renew 380 - 30M

Nie ukrywam, że bardzo lubię szminki do ust i jest to chyba moja ulubiona część makijażu. Dlatego z tej całej kolekcji pozbyłam się jedynie 6 egzemplarzy co i tak uważam za bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę fakt, że kiedyś tych pomadek miałam około 60. Jedna koleżanka mi się tutaj zaplątała bardzo stara, bo aż z 2014 roku! Nie wiem jak to się stało, że ją przegapiłam podczas moich pierwszych kosmetycznych porządków. Na szczęście nie używałam jej już, ponieważ dziwnie mi pachniała. Teraz już wiem dlaczego. Reszta pomadek, których się pozbywam jest albo po terminie ważności, albo kompletnie przeze mnie nie używana. Nota bene piękna czerwień od Rimmela, miałam ją na ustach może ze 4 razy.



Z moich wszystkich szminek najbardziej lubię mój najnowszy nabytek, matową Rimmel Stay Matte, ze względu na śliczny kolor oraz bardzo dobrą trwałość na ustach. Nie zostawia śladów i wytrzymuje picie oraz jedzenie oczywiście nie tłustych potraw. Następna w kolejności jest oczywiście klasyka gatunku, czyli Rimmel Airy Fairy (070) świetna na co dzień a zaraz po niej mocno różowa matowa pomadka z Golden Rose nr 14. Bardzo lubię ten kolor na moich ustach. Po te trzy szminki sięgam najczęściej.

Najmniej z tej całej kolekcji lubię mocno fioletową pomadkę numer 380 z Rimmela. Seria Moisture Renew ma bardzo kremowa i mocno nawilżającą formułę przez co kolor ten jest bardzo ciężki do noszenia. Nie da się pomalować ust bezpośrednio pomadką z opakowania, lubi się wylewać poza kontur i rozmazywać oraz oczywiście wchodzić na zęby. Chętnie bym się jej pozbyła, ale nie chcę wyrzucać dobrego kosmetyku. 

Kolejna pomadka za którą nie przepadam, również ze względu na kolor to wściekle różowa Rimmel The Only 1 numer 110, ten kolor po prostu średnio mi pasuje i nie czuję się w nim komfortowo, ale znowu nie mam jej komu oddać a wyrzucać nie chcę, dlatego ze mną zostaje.



Pomadki z serii Golden Rose Velvet Matte są bardzo dobre, zresztą jak większość pomadek tej firmy. Mają ładne całkowicie matowe wykończenie, piękną gamę kolorystyczną oraz doskonałą trwałość na ustach. Jedynym ich minusem jest fakt, iż są one trochę suche w konsystencji, ale nie zauważyłam aby wysuszały mi usta. Praktycznie w ogóle nie zostawiają śladów i są w stanie przetrwać picie i jakieś drobne posiłki. 

Pomadka Sensique Volume & Shine ma w sobie delikatne drobinki, które powiększają usta. Jest bardzo kremowa, nie jest zbyt trwała, ale lubię ją mimo to. Głownie ze względu na kolor i połysk

Miss Sporty przypomina bardziej barwiony balsam niż pomadkę. Jest bardzo transparentna a jej ciemny jagodowy kolor nie jest bardzo mocny na ustach co zresztą widać na swatchu i akurat to mi w niej odpowiada. Jest bardzo komfortowa w noszeniu i trwalsza niż ta z Sensique. 

Mam całkiem sporo pomadek z Rimmela i większość z nich lubię, poza serią Moisture Renew. Rimmel The Only 1 są kremowe, przyjemne na ustach, ładnie pachną, ale mają przeciętną trwałość. Kolor numer 200 ma w sobie delikatne drobinki brokatu, które nie są widoczne na ustach, ale sprawiają, że te delikatnie się błyszczą. Ogólnie odcień ten jest bardzo ładny, twarzowy i uniwersalny.  Osobiście go polecam.

Teraz jak patrzę na to zdjęcie to widzę, że jest na nim pomadka z Maybelline, której się pozbyłam. Zakręcona coś ostatnio jestem.

Tak oto prezentuje się moja kolekcja szminek do ust po porządkach. Tak jak pisałam wyżej, chętnie bym ją zmniejszyła jeszcze i pozbyła się dwóch kolorów, ale nie mam co z nimi zrobić. 

Jakie są Wasze ulubione pomadki, a których absolutnie nie polecacie?


Ilość: 18 >> 12

Brak komentarzy

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz. Czytam wszystkie, więc na pewno do Ciebie zajrzę w wolnej chwili. Jeśli mnie zaobserwujesz, to daj mi znać w komentarzu. Wszelaki spam i linki usuwam. | Thank you for every comment. I read them all, so I will definitely visit you in my free time. If you follow me, let me know in the comment. I remove all the spam and links.